Mercedes zgarnia piąty dublet z rzędu

Tym razem w wewnętrznej walce lepszy był Hamilton
12.05.1917:19
Łukasz Godula
3724wyświetlenia

Jak już wspominano wiele razy w ten weekend, wyścig o Grand Prix Hiszpanii miał przywrócić Ferrari na właściwe tory w kontekście walki o mistrzostwo. Ponownie jednak brutalnie przekonaliśmy się, że zapowiedzi nie tworzą wyników. Potrzebna jest ciężka praca, perfekcyjne zgranie zespołu i bezbłędna jazda kierowców. To wszystko miał Mercedes, niczego z tych rzeczy nie miało Ferrari, co wypunktował Red Bull wskakując na podium z Verstappenem.

Mocny start Hamiltona i Vettela


Na starcie bardzo agresywną taktykę obrał Vettel i Hamilton. Obaj mocno ruszyli z miejsca i wzięli w kleszcze Bottasa, który zaliczył nieco niemrawy start. Trójka wjechała w pierwszy zakręt bok w bok, jednak nie było tam dla wszystkich miejsca. Najlepiej na zamieszaniu wyszedł Hamilton, obejmując prowadzenie, drugi obronił się Bottas, jednak Vettel musiał się bronić przed Verstappenem i Leclerkiem. Niestety dla Niemca, Holender zdołał go wyprzedzić i pognał za Mercedesem.

W przeciwieństwie do Hamiltona, bardzo słabo wystartował Lando Norris i spadł na szesnaste miejsce. Jeszcze gorzej pierwsze kółko ułożyło się dla Raikkonena, który wypadł na pobocze i spadł na koniec stawki. Na kolejnych kółkach Ferrari prezentowało bardzo słabe tempo wyścigowe, a Leclerc naciskał na Vettela. Jednak nawet po zmianie pozycji nie byli w stanie gonić Verstappena.

Mało akcji, pierwsze postoje


Jak to bywa w Hiszpanii, jedyną akcją na torze są postoje i kraksy. Nie inaczej było w tym roku. Na 20. kółku do mechaników zjechał Vettel, jednak był to bardzo słaby postój ze względu na problemy z lewym tylnym kołem. Okrążenie później zjechał Verstappen, ale tu nie było problemu z wymianą koła. Vettel przez opóźnienie wyjechał za Toro Rosso.

W środku stawki po postoju Ricciardo wyprzedził Sainza, jednak Hiszpan odwdzięczył się rywalowi na torze i powrócił na prowizoryczne jedenaste miejsce. Liderujący Hamilton zjechał na 28. kółku, jedno po Bottasie. Obaj założyli pośrednią mieszankę. Po postojach Vettel dojechał do Leclerca, który jechał na twardej mieszance, ale musiał wywalczyć pozycję na torze, co ostatecznie się udało i wskoczył na czwarte miejsce.

Na torze działo się niewiele, jednak Kwiat postanowił nieco urozmaicić wyścig i wyprzedził Magnussena w walce o ósmą lokatę. Na 41. kółku Vettel dokonał drugiego postoju, tym razem już szybkiego (a warto wspomnieć, że pierwszy pit stop Leclerca również był słaby). Kilka minut później realizator dostrzegł na tylnych kołach Hamiltona pęcherze, wyglądające na tyle niebezpieczne, że ekipa zdecydowała się na prewencyjne postoje.

Kraksa Strolla i Norrisa


Gdy Bottas miał już drugą wizytę u mechaników za sobą doszło do kraksy pomiędzy Norrisem, a Strollem. Kierowca McLarena próbował wyprzedzić Kanadyjczyka, jednak ten nie za bardzo przejął się jadącym obok rywalem i doszło do kolizji, która wyeliminowała obu zawodników. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, ale nie zagroził prowadzeniu Hamiltona, który szybko zjechał do alei serwisowej. Podobnie zrobiła niemal całą stawka, choć Vettel pozostał na torze, ze względu na posiadanie dość świeżych opon.

Podczas restartu Gasly zaatakował Vettela, ale Niemiec zdołał się obronić, przy czym kierowca Red Bulla musiał szybko odpierać ataki Magnussena. Walka trwała kilka zakrętów i mogła się podobać, choć nie doszło do zmiany pozycji. W tym czasie Sainz wyprzedził Kwiata i przeskoczył na dziewiąte miejsce (wcześniej przeskakując na dziesiąte podczas neutralizacji). Hamilton szybko odjechał stawce, a Grosjean postanowił nie odpuszczać w końcówce i był głównym aktorem akcji na kilku okrążeniach.

Walka na ostatnich kółkach


Francuz próbował atakować w pierwszym zakręcie Magnussena, ale za każdym razem bronił się wyjazdem poza tor w celu uniknięcia kraksy. Wykorzystał to Sainz, wchodzą na wewnętrzną kierowcy Haasa, ale ten nie odpuścił i doszło do kontaktu, a Grosjean znowu wyjechał poza tor. Okrążenie później było już po wszystkim i Sainz spokojnie pokonał rywala. Kwiat również zwietrzył swoją szansę i zepchnął Grosjeana na dziesiąte miejsce, które ten utrzymał pomimo ataków Albona.

Na czele nie doszło do zamiany pozycji i Hamilton spokojnie wygrał po raz trzeci z rzędu w Grand Prix Hiszpanii. Dla Mercedesa to rekordowy, piąty dublet z rzędu. Niestety dla nas, jedyne czym możemy się ekscytować to walka wewnątrz Mercedesa, gdyż Ferrari póki jest pośrodku niczego. Tempo zarówno w kwalifikacjach, jak i wyścigu mocno odstaje od mistrzów świata, a ekipa z Maranello posiada jedynie mocny silnik. W dzisiejszej Formule 1 to za mało. Jednak czy czerwoni rzucą jeszcze rękawicę Mercedesowi w tym sezonie? Najbliższa okazja w Monako, gdzie jak wiemy może wydarzyć się wszystko.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 38°C
Temperatura powietrza: 20°C
Prędkość wiatru: 2,3 m/s
Wilgotność powietrza: 50%
Sucho