Kierowcy z zespołu McLaren zdominowali piątkowe treningi w Belgii

30.08.0200:00
Marek Roczniak
3327wyświetlenia
$#694$LEFT$
rai,107.196,
cou,107.356,
msc,107.403,
bar,107.321,
rsc,108.435,
but,108.778,
dlr,108.902,
mon,108.969,
irv,109.222,
sal,109.260,
mcn,109.560,
tru,109.603,
vil,109.897,
fis,110.144,
sat,110.357,
pan,110.392,
mas,111.068,
dav,111.270,
hei,111.355,
web,112.343,
$
1:54.699,
Gęsta mgła wisząca nad torem Spa-Francorchamps spowodowała, iż dzisiejsze treningi rozpoczęły się z godzinnym opóźnieniem. Z tego powodu pierwsza sesja została skrócona do 30 minut i tyle też trwała przerwa oddzielająca ją od drugiej sesji, która dzięki temu odbyła się już planowo o godzinie 13:00. Na nieco zmodyfikowanym w tym roku belgijskim obiekcie królowali dzisiaj kierowcy z zespołu McLaren - Kimi Raikkonen oraz David Coulthard, którzy na przemian wymieniali się najszybszymi czasami przejazdu jednego okrążenia. Zmiany na torze dotyczą słynnej sekwencji zakrętów Eau Rouge, na której został położony nowy asfalt, a także dwóch następujących po sobie szykan zwanych Bus Stop, z których ostatnia została trochę wyprostowana. Przeniesiony został także wjazd do boksów, który teraz zaczyna się przed tą właśnie szykaną. Zmiany te nie powinny jednak znacząco wpłynąć na czasy uzyskiwane przez kierowców.

Na trzeciej i czwartej pozycji sklasyfikowani zostali reprezentanci stajni Ferrari - Michael Schumacher i Rubens Barrichello, która to stajnia dzięki podwójnemu zwycięstwu w Grand Prix Węgier zagwarantowała sobie kolejny tytuł mistrza świata w kategorii konstruktorów. Barrichello jako jedyny kierowca został zmuszony podczas dzisiejszych treningów do pozostawienia swojego bolidu na poboczu ze względu na poślizg, po którym kilkanaście minut przed końcem drugiej sesji wylądował na środku żwirowiska. Za kierowcami Ferrari na piątej pozycji uplasował się młodszy z braci Schumacherów - Ralf (Williams), który do Raikkonena tracił już ponad sekundę, natomiast pierwszą szóstkę zamknął Jenson Button (Renault).

W pierwszej dziesiątce dosyć niespodziewanie znaleźli się obydwaj kierowcy z zespołu Jaguar - Pedro de la Rosa i Eddie Irvine, kończąc dzisiejsze treningi odpowiednio na siódmej i dziewiątej pozycji. Pomiędzy nimi znalazł się drugi kierowca z zespołu Williams - Juan Pablo Montoya, który kilkakrotnie miał wyraźne problemy z utrzymaniem swojego bolidu na torze, natomiast pierwszą dziesiątkę zamknął kierowca, który wczoraj ogłosił zakończenie udziału w wyścigach Formuły Jeden po ostatniej Grand Prix tego sezonu - Mika Salo (Toyota). Tymczasem nienajlepiej radzili sobie dzisiaj na torze Spa kierowcy z zespołów British American Racing i Jordan, którzy znaleźli się poza pierwszą dziesiątką. Na dodatek Olivier Panis i Takuma Sato zaliczyli poważne awarie silników Hondy, które w wielkich kłębach dymu dokonały swojego żywota. Warto jednak zwrócić uwagę na bardzo dobrą postawę kierowcy testowego zespołu BAR - Anthonego Davidsona, który po raz drugi zastępuje Alexa Yoonga w zespole Minardi. Brytyjczyk dzisiejsze treningi ukończył na 18 pozycji, pokonując o sekundę zespołowego partnera - Marka Webbera.

Pomimo optymistycznych wieści na temat zespołu Arrows bolidy tej stajni nie pojawiły się dzisiaj na torze. Zespół jest jednak obecny w Belgii i jako drugi kierowca zgłoszony został Heinz-Harald Frentzen, który co prawda podpisał nie tak dawno kontrakt z zespołem Sauber, ale będzie on obowiązywał dopiero od przyszłego sezonu. Udział w jutrzejszej sesji kwalifikacyjnej, jak i w samym wyścigu także nie został potwierdzony, ale wiadomo już na pewno, że Craig Pollock nie jest inwestorem, który chce wykupić ten zespół.