Ferrari pewne werdyktu sędziów w sprawie Verstappena

Mattia Binotto uważa, że Holender powinien zostać ukarany i podaje argumentację.
30.06.1917:55
Nataniel Piórkowski
3621wyświetlenia


Szef Ferrari - Mattia Binotto jest przekonany, że Max Verstappen zostanie ukarany za incydent z udziałem Charlesa Leclerca, do którego doszło pod koniec GP Austrii.

Do zdarzenia doszło w trzecim zakręcie, gdy Verstappen z powodzeniem zaatakował Monakijczyka mając za cel objęcie prowadzenia w wyścigu. Pomiędzy kierowcami doszło do drobnego kontaktu, a Leclerc wyjechał na asfaltowe pobocze. Holender utrzymał się na torze i jako pierwszy przeciął linię mety.

Punktualnie o 18:00 rozpocznie się posiedzenie sędziów, którzy zajmą się oceną incydentu.

W rozmowie z telewizją Sky Sports, Binotto powiedział: Nie ma wątpliwości - Verstappen pojechał świetny wyścig, podobnie jak Leclerc. Był to fantastyczny pojedynek, ale regulacje i przepisy są w tej chwili bardzo jasne. Nie uważam, że po Kanadzie powinniśmy zmieniać podejście.

Przepisy mówią o spowodowaniu kolizji lub zmuszeniu do wyjazdu poza tor. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z oboma tymi sytuacjami. Sprawą zajmują się sędziowie i jesteśmy pewni jej rozstrzygnięcia. W pewnym sensie szkoda podium, ale ufamy pracy sędziów.

Oczywiście powinniśmy pozwolić kierowcom na ściganie. W przyszłościowi warto byłoby zmienić pewne przepisy, bo chyba wszyscy się co do tego zgadzamy. W obecnej formie regulamin nie pozwala jednak na tego typu akcje. Czekamy na werdykt sędziów - podkreślił.

Zapytany o to, czy w takim razie jedynymi dozwolonymi manewrami wyprzedzania są czyste ataki, najlepiej z użyciem DRS, Binotto odrzekł: Na tę chwilę tak to wygląda.