Leclerc: Nie tak powinno się wyprzedzać

Kierowca Ferrari nie jest zadowolony z kontrowersyjnego manewru Verstappena.
30.06.1918:26
Nataniel Piórkowski
3361wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc nie jest zadowolony ze sposobu, w jaki Max Verstappen przebił się na pozycję lidera wyścigu o Grand Prix Austrii.

Uważam, że pierwsza próba wyprzedzania była poprawna. Nie sądzę, że druga także taka była. Moim zdaniem końcowy rezultat byłby prawdopodobnie taki sam, ale nie wyprzedza się w taki sposób. To moje zdanie.

Sprawą incydentu, do jakiego doszło w ostatniej fazie wyścigu w trzecim zakręcie, zajmują się sędziowie. Stawką orzeczenia jest zwycięstwo w wyścigu.

Zapytany przez magazyn Autosport o różnice pomiędzy dwoma manewrami, Verstappen wyjaśniał: Wydaje mi się, że w przypadku drugiej zahamowałem nieco głębiej. W środku zakrętu lub na wyjściu z niego doszło między nami do kontaktu. Moim zdaniem to ściganie.

Wszyscy wiemy, że zakręt przebiega przez szczyt. Gdy źle ocenisz podjazd - a obaj pojechaliśmy tam trochę prosto - to w pewnym momencie zaczyna ci brakować miejsca. Tak wygląda ostre ściganie. Jest lepsze niż siedzenie na ogonie rywala i nudny wyścig.

Leclerc zapewnia jednak: Na obu okrążeniach pojechałem tak samo. Jedyną różnicą był kontakt. Po nim wyjechałem szeroko i straciłem dość dużo czasu.

Naciskany na przybliżenie swojej roli w incydencie, Leclerc odrzekł: Nie spodziewałem się żadnego kontaktu. Max powiedział, że zahamował nieco głębiej. Nie wiem, czy stracił kontrolę nad bolidem, czy nie, ale doszło do kontaktu. Czułem, że podczas pierwszej próby ataku dysponowałem naprawdę mocną trakcją, dzięki której udało mi się utrzymać pozycję.