Vettel: Ponoszę winę za kolizję z Verstappenem
Sam Holender żałuje, że stracił szansę na podium, ale cieszy się z dojechania do mety na P5.
14.07.1917:53
3176wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel przyznał się do błędu, w wyniku którego doprowadził do kolizji z Maxem Verstappenem.
Obaj kierowcy zderzyli się ze sobą na dojeździe do szykany Vale, niedługo po tym, jak Verstappen uporał się z kierowcą Ferrari w zakręcie Stowe. Stawką pojedynku było trzecie miejsce.
Sędziowie uznali, że winę za incydent ponosi Vettel i nałożyli na niego 10-sekundową karę czasową. Czterokrotny mistrz świata został ostatecznie sklasyfikowany na szesnastym miejscu. Verstappen ukończył rywalizację jako piąty, za swoim zespołowym kolegą z Red Bulla - Pierrem Gaslym.
Vettel potwierdził:
Tuż po zakończeniu wyścigu kamery uchwyciły Vettela podającego rękę Verstappenowi.
Holender wyjaśniał:
Sebastian Vettel przyznał się do błędu, w wyniku którego doprowadził do kolizji z Maxem Verstappenem.
Obaj kierowcy zderzyli się ze sobą na dojeździe do szykany Vale, niedługo po tym, jak Verstappen uporał się z kierowcą Ferrari w zakręcie Stowe. Stawką pojedynku było trzecie miejsce.
Sędziowie uznali, że winę za incydent ponosi Vettel i nałożyli na niego 10-sekundową karę czasową. Czterokrotny mistrz świata został ostatecznie sklasyfikowany na szesnastym miejscu. Verstappen ukończył rywalizację jako piąty, za swoim zespołowym kolegą z Red Bulla - Pierrem Gaslym.
Vettel potwierdził:
To był mój błąd. Max wyprzedził mnie na dojeździe do Stowe, ale później wyjechał lekko poza tor, co dało mi szansę na odzyskanie pozycji. Przez sekundę wydawało się, że zjedzie na prawą stronę, dzięki czemu pojawiłoby się dla mnie miejsce. Okazało się, że nie mam wolnej przestrzeni. Było już jednak za późno. Znajdowałem się zbyt blisko bolidu Maxa i doszło między nami do kolizji.
Tuż po zakończeniu wyścigu kamery uchwyciły Vettela podającego rękę Verstappenowi.
Holender wyjaśniał:
Domyślam się, że Seb błędnie ocenił punkt hamowania, przez co wjechał w tył mojego bolidu. Rozmawiałem z nim już - przeprosił mnie zaraz po tym, jak wyszedł z kokpitu. To co się stało jest rozczarowujące, ale nic już na to nie poradzimy.
Wiecie, straciłem wtedy szansę na walkę o podium. Później starałem się odrabiać straty, co samo w sobie było już zaskakujące, gdyż bardzo mocno najechałem na wysoki krawężnik. Wspomaganie kierownicy przestało działać jak należy, więc musiałem się ostro napracować. W dodatku obluzował się fotel a podłoga została bardzo mocno uszkodzona. Dostało się też jednej stronie dyfuzora. Widziałem, jak z bolidu odpadają różne elementy. Cieszę się, że pomimo tego dowiozłem do mety piąte miejsce.
Respect 🤝#BritishGP 🇬🇧 #F1 pic.twitter.com/ZMkCUKejVW
— Formula 1 (@F1) 14 lipca 2019