Hamilton: Gdybym nie walczył z Bottasem, pojechałbym agresywniej
Na początku wyścigu kierowcy Mercedesa stoczyli zacięty pojedynek o prowadzenie.
14.07.1918:46
1156wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton przyznał, że zdecydowałby się na ostrzejszą walkę z Valtterim Bottasem, gdyby ten nie był jego zespołowym kolegą.
W trakcie kilku pierwszych okrążeń kierowcy Srebrnych Strzał toczyli fascynującą walę o prowadzenie w Grand Prix Wielkiej Brytanii. Przez pewien moment Hamilton miał szansę, aby wysunąć się na pozycję lidera, jednak sam podkreśla, zdecydował się nie podejmować żadnych ryzykownych akcji.
Hamilton wyprzedził Bottasa dzięki pit stopowi przeprowadzonemu w trakcie neutralizacji. Pięciokrotny mistrz świata podkreśla, że miał nadzieję, iż losy zwycięstwa rozstrzygną się w pojedynku na torze.
Lewis Hamilton przyznał, że zdecydowałby się na ostrzejszą walkę z Valtterim Bottasem, gdyby ten nie był jego zespołowym kolegą.
W trakcie kilku pierwszych okrążeń kierowcy Srebrnych Strzał toczyli fascynującą walę o prowadzenie w Grand Prix Wielkiej Brytanii. Przez pewien moment Hamilton miał szansę, aby wysunąć się na pozycję lidera, jednak sam podkreśla, zdecydował się nie podejmować żadnych ryzykownych akcji.
Wszyscy chcemy walki koło w koło, ale gdy ścigasz się z kolegą z zespołu wszystko się zmienia. Gdybym miał obok siebie bolid Ferrari, to na pewno podjąłbym większe ryzyko. Nadal szanowałbym mojego rywala, ale naciskałbym na niego trochę mocniej.
W tym przypadku walczyłem z Valtterim. Przed każdym wyścigiem siadamy ze sobą, rozmawiamy o tym, jak pokonać pierwszy zakręt, jak zamierzamy się nawzajem szanować. Chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby uniknąć ewentualnej kolizji.
W pewnym momencie znalazłem się przed Valtterim i mogłem go przyblokować, ale zdawałem sobie sprawę z tego, że nie byłoby to odpowiednie zachowanie. Wiem, że dzięki temu odzyskał prowadzenie, jednak cóż - takie są wyścigi. Jechaliśmy fair i bardzo się z tego cieszę.
Hamilton wyprzedził Bottasa dzięki pit stopowi przeprowadzonemu w trakcie neutralizacji. Pięciokrotny mistrz świata podkreśla, że miał nadzieję, iż losy zwycięstwa rozstrzygną się w pojedynku na torze.
Szczerze mówiąc liczyłem, że później powalczymy o zwycięstwo. Wydłużałem mój pierwszy stint, licząc, że później zbliżę się do Valtteriego. Chciałem wykorzystać przewagę, jaką dają świeże opony i spróbować go wyprzedzić. Wszystko zmieniło się jednak po tym, gdy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa.