Vasseur: Zachowanie Verstappena w pierwszym zakręcie było głupie

Holender był uwikłany w incydent z Raikkonenem, który pozbawił ich szans na dobre wyniki.
02.09.1910:34
Mateusz Szymkiewicz
2956wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Alfy Romeo - Frederic Vasseur, określił zachowanie Maksa Verstappena na pierwszym okrążeniu Grand Prix Belgii jako głupie.

Holender w pierwszym zakręcie był uwikłany w incydent z Kimim Raikkonenem. Alfa Romeo prowadzona przez Fina stanęła na dwóch kołach, a także uległa w niej uszkodzeniu podłoga. Z kolei Verstappen miał połamane przednie lewe zawieszenie, które doprowadziło do jego wypadku na szczycie Eau Rouge.

Raikkonen był w stanie ukończyć wyścig, lecz wykonał aż dwa nieplanowane pit stopy i zameldował się na mecie dopiero na szesnastej pozycji. Szef Alfy Romeo - Frederic Vasseur, przyznał, że jest poirytowany zachowaniem Verstappena w pierwszym zakręcie. Nie wiem co się tam wydarzyło z Verstappenem. Pojawił się znikąd, przed dohamowaniem był nawet za Perezem. Starał się wyprzedzić dwa bolidy w jednym zakręcie, co było głupie, ponieważ na Spa można to robić tylko wtedy kiedy masz na to miejsce. To nie jest Budapeszt albo Monako. Bolid był całkowicie uszkodzony, straciliśmy połowę podłogi - powiedział Francuz.

Przede wszystkim zaliczyłem zły start - stwierdził Max Verstappen. Nie wiem dlaczego, ale miałem uślizg kół. Po tym jak próbowałem trzymać się wewnętrznej, Kimi prawdopodobnie myślał, iż znajduje się całym bolidem przede mną. Hamowałem trochę później, ale wciąż wystarczająco wcześnie. Pojechał on [Raikkonen] swoją normalną linią i nie byłem w stanie nic zrobić. Widziałem później ten incydent. Nie widzę w nim celowości.

Raikkonen zapytany o kolizję ze startu, przyznał, że w ogóle nie widział obok siebie Verstappena. Znalazłem się nagle na dwóch kołach. Oczywiście, że nie widziałem go [Verstappena], więc trudno mi coś powiedzieć. Koncentrowałem się na Mercedesach, ponieważ jechały bardzo ciasno i musiałem zwolnić. Wielka szkoda, ponieważ mogliśmy być szybcy. Miałem zbyt dużo uszkodzeń. Próbowaliśmy jednak i dojechałem do mety - powiedział Fin.