Hamilton umniejsza szanse na przenosiny do Ferrari

Brytyjczyk odniósł się również do sytuacji Sebastiana Vettela w stajni z Maranello.
29.09.1911:32
Mateusz Szymkiewicz
1181wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton po raz kolejny umniejszył szansę na przenosiny do Ferrari po wygaśnięciu umowy z Mercedesem.

Brytyjczyk jest związany z niemieckim producentem do końca 2020 roku i w jego barwach może wyrównać rekord siedmiu mistrzowskich tytułów Michaela Schumachera. Kierowca pewnie zmierza w tym sezonie po szósty tryumf w klasyfikacji generalnej, jednakże od letniej przerwy musi liczyć się z ostrą konkurencją ze strony Ferrari.

Dla wielu kierowców Ferrari jest ostatnim marzeniem w ich karierze - stwierdził Lewis Hamilton, zapytany o możliwość przejścia do włoskiego zespołu. U mnie to jednak tak nie wygląda. Od trzynastego roku życia jestem związany z rodziną Mercedesa i nie uważam, by to mogło się zmienić. Nie widzę na to szans [na przejście do Ferrari]. Nie mam wątpliwości, że mógłbym coś zmienić, gdyby oznaczało to dla mnie coś pozytywnego. To jednak nie jest moim celem. Stworzenie z Mercedesa zwycięskiego zespołu, a także utrzymanie się na czele zajęło sześć lat. Teraz mamy atmosferę pełną miłości, uznania, podziwu i szacunku. Nie rezygnuje się z tego.

34-latek odnosząc się do swoich przenosin z McLarena do Mercedesa w 2013 roku, przyznał, że podjął właściwy krok. Opuściłem drugi najbardziej utytułowany zespół w historii [trzeci - przyp. red.], na rzecz ekipy, która miała dużo mniej osób i niemal nie odnosiła sukcesów. Chciałem zbudować coś nowego. Nie chcę jednak tego robić od nowa.

Hamilton znów wypowiadając się o Ferrari, stwierdził, że źródłem tegorocznych problemów Sebastiana Vettela mogą być dążenia zespołu do podziału na kierowcę numer jeden i dwa. Nie chcę wypowiadać się publicznie o jego sytuacji. Prawdopodobnie nie czuje się komfortowo z tym, że ma obok siebie bardzo mocnego partnera. Ferrari zawsze miało kierowcę numer jeden i dwa, z czym ja się nie zgadzam. Kiedy dołączyłem do Mercedesa, powiedziałem, że nie chcę być liderem, po prostu oczekuję tego samego sprzętu i możliwości co mój partner. Wiem, że ciężej pracując spiszę się lepiej i wygram. Do dzisiaj tak uważam.