Hamilton: GP Rosji pokazało, że Vettel nie jest numerem jeden Ferrari
Brytyjczyk ma wątpliwości, czy zespół robi dobrze przenosząc koncentrację na Leclerca.
10.10.1912:27
1422wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton uważa, że Grand Prix Rosji pokazało, iż Sebastian Vettel nie cieszy się już statusem kierowcy numer jeden w Ferrari.
32-latek na starcie zmagań w Soczi skorzystał z cienia aerodynamicznego ruszającego z pole position Charlesa Leclerca, po czym wyprzedził go wbrew zaleceniom zespołu i objął prowadzenie. Na kolejnych okrążeniach zespół prosił Vettela o oddanie pozycji, co kierowca ignorował.
Finalnie Niemiec stracił pierwsze miejsce na rzecz partnera po swoim pit stopie, a jeszcze na tym samym okrążeniu wycofał się po awarii MGU-K. Sytuacja w Ferrari wywołała duże poruszenie, ponieważ wszystko wskazuje na to, że teraz Charles Leclerc cieszy się priorytetowym traktowaniem zespołu. Monakijczyk po letniej przerwie zdobył pole position do wszystkich wyścigów, a także wygrał w Belgii oraz we Włoszech.
Zrozumiałe, że według ustaleń Ferrari sprzed wyścigu w Soczi, Vettel ruszający z trzeciego pola miał skorzystać z cienia aerodynamicznego Leclerca na pole position, by wyprzedzić drugiego Hamiltona i utrzymać pozycję. Brytyjczyk zapytany jak wygląda kwestia taktyki na start w Mercedesie, odpowiedział:
Sam Sebastian Vettel zapytany na torze Suzuka, czy czuje, że został zdegradowany do roli drugiego kierowcy Ferrari, odparł:
Lewis Hamilton uważa, że Grand Prix Rosji pokazało, iż Sebastian Vettel nie cieszy się już statusem kierowcy numer jeden w Ferrari.
32-latek na starcie zmagań w Soczi skorzystał z cienia aerodynamicznego ruszającego z pole position Charlesa Leclerca, po czym wyprzedził go wbrew zaleceniom zespołu i objął prowadzenie. Na kolejnych okrążeniach zespół prosił Vettela o oddanie pozycji, co kierowca ignorował.
Finalnie Niemiec stracił pierwsze miejsce na rzecz partnera po swoim pit stopie, a jeszcze na tym samym okrążeniu wycofał się po awarii MGU-K. Sytuacja w Ferrari wywołała duże poruszenie, ponieważ wszystko wskazuje na to, że teraz Charles Leclerc cieszy się priorytetowym traktowaniem zespołu. Monakijczyk po letniej przerwie zdobył pole position do wszystkich wyścigów, a także wygrał w Belgii oraz we Włoszech.
Mają teraz w zespole interesującą dynamikę, ponieważ Seb był ich numerem jeden, a teraz zdecydowanie już nim nie jest- powiedział Lewis Hamilton, kierowca Mercedesa.
Z tej perspektywy próbują podnieść status Charlesa. Czy to jest dobre dla zespołu? Nie wydaje mi się. Mimo to oni zawsze wyznawali taką filozofię. Nie narzekamy, ponieważ u nas wszystko działa dobrze i nie mamy w planach w najbliższym czasie żadnych zmian.
Zrozumiałe, że według ustaleń Ferrari sprzed wyścigu w Soczi, Vettel ruszający z trzeciego pola miał skorzystać z cienia aerodynamicznego Leclerca na pole position, by wyprzedzić drugiego Hamiltona i utrzymać pozycję. Brytyjczyk zapytany jak wygląda kwestia taktyki na start w Mercedesie, odpowiedział:
Pracujemy wspólnie jako zespół. Kiedy ja jestem na pole position lub Valtteri, zamiast dać cień komuś z trzeciego pola, robimy to z kierowcą na drugim miejscu. Realizujemy wspólnie ten scenariusz już od kilku lat. On trzyma wewnętrzną, ja łapię się w cieniu, a na dohamowaniu utrzymujemy prowadzenie. Rozumiem tę etykę. Moim zdaniem Charles stwierdził «Dam ci mój cień aerodynamiczny», po czym nie bronił się, co powinien był zrobić. Nie oddajesz pozycji, licząc, że później zostanie ci zwrócona.
Sam Sebastian Vettel zapytany na torze Suzuka, czy czuje, że został zdegradowany do roli drugiego kierowcy Ferrari, odparł:
Zdecydowanie nie.