Vandoorne: Mógłbym rozważyć powrót do Formuły 1
Belg zaznacza jednak, że dobrze czuje się w Formule E.
08.05.2009:41
1605wyświetlenia
Embed from Getty Images
Były kierowca McLarena, Stoffel Vandoorne przyznał, że pod pewnymi warunkami mógłby rozważyć powrót do Formuły 1.
Vandoorne od zeszłego roku ściga się w Formule E w barwach Mercedesa, jak również pełni funkcję kierowcy testowego zespołu F1 niemieckiej marki. Wcześniej Belg przez dwa lata był kierowcą McLarena, którego szeregi opuścił po rozczarowującym sezonie 2018.
Aktualnie 28-latek jest zmuszony przebywać w Stanach Zjednoczonych, lecz ma wrócić do Europy w przyszłym tygodniu. W rozmowie z rodzimą telewizją Sporza przyznał, że jest zadowolony ze swojej pracy w Formule E, nawet jeśli obecnie motorsport praktycznie nie funkcjonuje.
W ostatnim czasie Vandoorne jest zaangażowany w różnego rodzaju zmagania e-sportowe i przyznaje, że gra na symulatorze w domu sprawia mu dużo przyjemności.
W prawdziwym świecie Belg jest obecnie częścią stawki Formuły E, gdzie reprezentuje fabryczny zespół Mercedesa. Były kierowca McLarena przyznaje, że jest pod wrażeniem tego, jak elektryczna seria rozwinęła się w ostatnich latach.
Vandoorne zapytany, czy większą radość sprawia mu podium w FE czy punkty w F1, odparł:
Odnośnie Formuły 1 28-latek przyznał, iż jest to
Były kierowca McLarena, Stoffel Vandoorne przyznał, że pod pewnymi warunkami mógłby rozważyć powrót do Formuły 1.
Vandoorne od zeszłego roku ściga się w Formule E w barwach Mercedesa, jak również pełni funkcję kierowcy testowego zespołu F1 niemieckiej marki. Wcześniej Belg przez dwa lata był kierowcą McLarena, którego szeregi opuścił po rozczarowującym sezonie 2018.
Aktualnie 28-latek jest zmuszony przebywać w Stanach Zjednoczonych, lecz ma wrócić do Europy w przyszłym tygodniu. W rozmowie z rodzimą telewizją Sporza przyznał, że jest zadowolony ze swojej pracy w Formule E, nawet jeśli obecnie motorsport praktycznie nie funkcjonuje.
Bardzo chciałbym już móc wrócić do pracy. W pierwszej kolejności czeka mnie praca w symulatorze, ale naprawdę nie mogę się już doczekać powrotu do ścigania.
W ostatnim czasie Vandoorne jest zaangażowany w różnego rodzaju zmagania e-sportowe i przyznaje, że gra na symulatorze w domu sprawia mu dużo przyjemności.
To oczywiście coś zupełnie innego, ale podczas kwarantanny poziom rywalizacji w środowisku wirtualnym zrobił duży krok naprzód. Największą różnicą jest jednak brak adrenaliny. Możesz próbować wielu rzeczy i nie płacić za błędy. Po prostu wciskasz restart i jedziesz od nowa.
Ścigamy się teraz często z wieloma zawodowymi e-sportowcami. Oni siedzą często w symulatorach po osiem czy dziewięć godzin dziennie i znają wszystkie sztuczki. Gra przeciwko nim nie jest łatwa, ale także między zawodowymi kierowcami jest naprawdę poważna rywalizacja.
W prawdziwym świecie Belg jest obecnie częścią stawki Formuły E, gdzie reprezentuje fabryczny zespół Mercedesa. Były kierowca McLarena przyznaje, że jest pod wrażeniem tego, jak elektryczna seria rozwinęła się w ostatnich latach.
Dla wielkich producentów Formuła E stała się świetną platformą marketingową, zwłaszcza dla tych, którzy koncentrują się na rozwoju samochodów elektrycznych.
Same mistrzostwa również stały się niezwykle wyrównane. Samochody są tu znacznie bliżej siebie pod kątem osiągów niż w Formule 1, co sprawia, że wyścigi są jeszcze bardziej ekscytujące. W Formule E, nawet nie dysponując idealnym pakietem, przy bezbłędnym wyścigu jesteś w stanie dojechać w czołowej piątce.
Vandoorne zapytany, czy większą radość sprawia mu podium w FE czy punkty w F1, odparł:
Podium w Formule E daje mi więcej satysfakcji. Nie zrozumcie mnie źle, naprawdę cieszyło mnie zdobywanie punktów w Formule 1. To samo w sobie jest dużym osiągnięciem. Ale to również zależy od tego, jakim samochodem się ścigasz. W Mercedesie nie mógłbyś się cieszyć z finiszu na piątej pozycji.
Odnośnie Formuły 1 28-latek przyznał, iż jest to
świat, w którym prawie nikt nie otrzymuje drugiej szansy. Dodał jednak, że pod pewnymi warunkami byłby w stanie rozważyć powrót do królowej sportów motorowych.
Być może znalazłem się w dobrym miejscu, ale w najmniej odpowiednim czasie. Jeśli jednak pojawiłaby się okazja i czułbym się potrzebny, to zdecydowanie pochyliłbym się nad taką ofertą.