Albon: Adaptacja do nowych procedur jest bezproblemowa

Kierowca Red Bulla poprowadził w czwartek bolid RB16 podczas dnia filmowego na Silverstone.
28.06.2011:05
Maciej Wróbel
475wyświetlenia
Embed from Getty Images

Alexander Albon stwierdził, że proces przystosowywania się do nowych, wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa procedur przebiega praktycznie bezproblemowo.

Zespół Red Bull Racing zorganizował w czwartek na Silverstone dzień filmowy, podczas którego za kierownicą bolidu RB16 regulaminowe sto kilometrów pokonał Alexander Albon. Dla Tajlandczyka był to pierwszy kontakt z samochodem F1 od 118 dni, kiedy to uczestniczył w zimowych testach w Barcelonie.

Albon przyznał po przejeździe, że pomimo długiej przerwy poczuł się komfortowo już po pięciu okrążeniach i uważa, że jest w dobrej kondycji fizycznej. Chodziło głównie o ponowne przyzwyczajenie się do samochodu oraz nowych procedur wprowadzonych w wyniku pandemii. To oczywiście dla nas wszystkich coś nowego, spędziliśmy poza samochodem mnóstwo czasu i bardzo dobrze jest tu wrócić. To też dzień dla mediów, więc nakręciliśmy między innymi sporo materiału dla sponsorów.

Ważny jest też powrót do interakcji z chłopakami z garażu oraz ponowne wejście w wyścigowe nastawienie, zanim wyjedziemy do Austrii. Po pięciu czy sześciu okrążeniach wszystko wróciło i poczułem się naprawdę komfortowo za kierownicą. Dobrze było również dziś móc ocenić moją kondycję fizyczną. Oczywiście cała ta praca wykonana na siłowni nie ma znaczenia, póki nie sprawdzisz jej efektów na torze. Podczas jazdy było dość gorąco, w końcu nie ma tu zbyt wielu prostych. Dobrze było móc się przekonać, w którym miejscu się znajdujemy. Jestem zadowolony.

Zapytany w sprawie nowych procedur wprowadzonych ze względu na pandemię, 24-latek odparł, że zmiany są dla niego niewielkie i przystosowanie się do nich nie stanowi problemu. Sposób pracy zbytnio się nie zmienił. Chłopaki w zespole świetnie wykonali swoją robotę i wszystko przebiega bez zakłóceń. Nie ma tak naprawdę wielkiej różnicy. Szczególnie dla kierowców, którzy są przyzwyczajeni do noszenia kasków i kominiarek. Większość pracy wykonuję siedząc w kokpicie, więc nie jest źle. Co innego, kiedy dochodzi do odpraw i każdy musi przebywać w określonej odległości od drugiej osoby, ale to właściwie wszystko!

Na torze Silverstone obecny był również szef Red Bull Racing, Christian Horner. Brytyjczyk przyznał, że jest zadowolony z efektów pracy jego zespołu podczas dnia filmowego. Byliśmy ograniczeni do stu kilometrów oraz przejazdów na pokazowych oponach. Świetnie jednak było znowu móc pracować przy bolidzie i zobaczyć go w akcji. Dla mechaników dobrze było móc znów złapać odpowiedni rytm, a kierowca mógł sprawdzić się po trzech miesiącach przestoju.

Uważam, że to dobre dla Alexa, by mógł znów się skoncentrować na pracy. Jest on ciągle stosunkowo mało doświadczonym zawodnikiem jak na standardy Formuły 1. Tak więc pomimo jazdy na demonstracyjnych oponach, miał sto kilometrów do przejechania dla siebie i jestem pewien, że na tym skorzysta.

Horner przyznał także, iż bezpieczeństwo zespołu jest dla niego zdecydowanie ważniejsze od wszelkich problemów wynikających z wprowadzenia nowych procedur. Z pewnością jest inaczej, gdy widzisz wszystkich z maskami na twarzach. Często nie da się odczytać emocji, takich jak rozpacz czy radość, czy to na twarzy mechanika, czy inżyniera. Myślę jednak, że do tego przywykniemy. Jest to bardzo ważne dla bezpieczeństwa zespołu i wszystkich dookoła w Formule 1. Sądzę więc, że jest to reżim, do którego przystosujemy się bardzo szybko i wkrótce stanie się czymś zupełnie normalnym w najbliższym okresie.

Podczas dnia filmowego zabrakło Maksa Verstappena, który nie mógł pojawić się na Silverstone z powodu restrykcji dla osób wjeżdżających na teren Wielkiej Brytanii. Tym samym 22-latek powróci za kierownicę bolidu Formuły 1 dopiero podczas Grand Prix Austrii.