Brown: Kontrakt pozwalał McLarenowi na zatrzymanie Sainza
Amerykanin przyznał, że bez możliwości zatrudnienia Ricciardo nie puściłby 26-latka do Ferrari.
30.09.2016:20
1564wyświetlenia
Embed from Getty Images
Zak Brown ujawnił, że opcja w kontrakcie z Carlosem Sainzem umożliwiała McLarenowi zatrzymanie go na sezon 2021.
Tuż przed startem obecnych mistrzostw ogłoszono, że Hiszpan dołączy od nowego roku do Ferrari. Z kolei jego następcą w McLarenie będzie Daniel Ricciardo, aktualny reprezentant Renault.
Dyrektor McLaren Racing - Zak Brown, w podcaście Beyond The Grid przyznał, że bez dobrej woli jego zespołu, większość ruchów na tegorocznym rynku transferowym mogłaby nie dojść do skutku.
Amerykanin dodał, że mimo, iż Sainz ogłosił swoje odejście z McLarena jeszcze przed startem sezonu, relacje panujące w zespole są bardzo zdrowe.
Zak Brown ujawnił, że opcja w kontrakcie z Carlosem Sainzem umożliwiała McLarenowi zatrzymanie go na sezon 2021.
Tuż przed startem obecnych mistrzostw ogłoszono, że Hiszpan dołączy od nowego roku do Ferrari. Z kolei jego następcą w McLarenie będzie Daniel Ricciardo, aktualny reprezentant Renault.
Dyrektor McLaren Racing - Zak Brown, w podcaście Beyond The Grid przyznał, że bez dobrej woli jego zespołu, większość ruchów na tegorocznym rynku transferowym mogłaby nie dojść do skutku.
Mogliśmy zatrzymać go [Sainza] dzięki opcji w naszym porozumieniu. Staraliśmy się o Daniela Ricciardo już kilka lat temu, więc wysoko był na naszej liście kandydatów. Kiedy Andreas dołączył do naszego zespołu, pozostawaliśmy w kontakcie z Danielem. Później ruszyły nasze rozmowy.
Doszliśmy do wniosku, że nie jest szczęśliwy w obecnym miejscu i chcieliśmy po niego sięgnąć, a Carlos chciał przejść do Ferrari. Mogliśmy się nie zgodzić, ale bardzo nam na nim zależało i pomyśleliśmy «Jeżeli możemy skończyć z Danielem, a Carlos wyląduje w Ferrari, to jest to dobre rozwiązanie dla wszystkich stron». Mogliśmy nigdy nie wypuścić Carlosa, gdyby nie było pewności, że możemy sięgnąć po Daniela. Kiedy jednak pojawiła się taka możliwość, powiedzieliśmy: «Tak, robimy to». Ustaliliśmy termin, w którym możemy porozmawiać, a potem okazało się, że możemy zatrudnić Daniela, a Ferrari chce Carlosa.
Amerykanin dodał, że mimo, iż Sainz ogłosił swoje odejście z McLarena jeszcze przed startem sezonu, relacje panujące w zespole są bardzo zdrowe.
To niesamowite, w jaki sposób operuje cała firma. Mamy całkowitą harmonię w garażu. Carlos daje z siebie wszystko, podobnie jest z naszej strony. Kiedy spojrzymy na to jak Vettel i Ferrari kończą ze sobą współpracę, Perez z Racing Point czy nawet Daniel z Renault, to nie ma tam zbyt zdrowych relacji. Jestem z tego bardzo dumny, ponieważ relacje są dla nas bardzo istotne. Carlos jest niesamowitą osobą we współpracy, więc jestem zadowolony, iż znajdujemy się w sytuacji satysfakcjonującej obie strony.