Vettel: Chcę z godnością zamknąć rozdział współpracy z Ferrari
Niemiec ma nadzieję na wywalczenie dobrych wyników w pozostałych wyścigach sezonu.
25.10.2010:03
985wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel przekonuje, że chce z godnością zamknąć rozdział współpracy z Ferrari.
Po zakończeniu obecnego sezonu Niemiec odejdzie z Ferrari, stając się kierowcą Astona Martina. Miejsce czterokrotnego mistrza świata w Scuderii zajmie Carlos Sainz.
Chociaż Vettel nie zrealizował swego marzenia o zdobyciu tytułu ze stajnią z Maranello, to podkreśla, że doświadczył olbrzymiego przywileju, mogąc rywalizować w Formule 1 za kierownicą czerwonych bolidów.
Sebastian Vettel przekonuje, że chce z godnością zamknąć rozdział współpracy z Ferrari.
Po zakończeniu obecnego sezonu Niemiec odejdzie z Ferrari, stając się kierowcą Astona Martina. Miejsce czterokrotnego mistrza świata w Scuderii zajmie Carlos Sainz.
Chociaż Vettel nie zrealizował swego marzenia o zdobyciu tytułu ze stajnią z Maranello, to podkreśla, że doświadczył olbrzymiego przywileju, mogąc rywalizować w Formule 1 za kierownicą czerwonych bolidów.
Ferrari to wyjątkowa marka. Mam ten przywilej, że mogłem być częścią tych emocji wspólnie z fanami, z zespołem i całymi Włochami. To naprawdę olbrzymi przywilej.
W życiu wszystko ma swój początek i koniec. Wszystko kiedyś się kończy. Nie mogę się już doczekać nowego rozdziału, który zacznę pisać w przyszłym roku. Zanim to jednak nastąpi, postaram się z godnością zamknąć ten obecny okres. Chciałbym się pozbierać i zaprezentować osiągi, na które wiem, że mnie stać.
Tegoroczny bolid nie ułatwia pracy zarówno Charlesowi jak i mnie. Biorę udział we wszystkich spotkaniach wspólnie z Charlesem. Dzielimy się naszymi opiniami. Nie zawsze jest łatwo.
Wkraczając w ten sezon ze świadomością, że jest on naszym ostatnim, wiedzieliśmy, że będziemy mieć do czynienia z zupełnie innym rodzajem historii miłosnej. Niemniej szanuję całą pracę, która została wykona po mojej stronie przez wszystkie te lata i chcę dać z siebie maksimum.
Ten okres nie był najłatwiejszy. Były wyścigi, które nie szły po naszej myśli. Czasem tak bywa. Trzeba przez to przejść, czasem się przepchać, trzeba spoglądać w kierunku nowych torów i kolejnych wyścigów, które dadzą nam okazję do osiągnięcia nieco lepszych rezultatów.