Sainz: Straciliśmy komplet pośrednich opon, mamy związane ręce

Kierowca McLarena jest zdenerwowany usterką do jakiej doszło na początku Q2.
28.11.2017:55
Nataniel Piórkowski
1112wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz jest zdenerwowany tym, że usterka bolidu do jakiej doszło podczas czasówki na torze Sakhir zrujnowała jego szanse na dobry wynik w kwalifikacjach i wyścigu o GP Bahrajnu.

Hiszpan utrzymywał konkurencyjne tempo aż do startu Q2, gdy na dohamowaniu do pierwszego zakrętu w jego McLarenie doszło do zblokowania tylnych kół. Sainz rozpocznie wyścig z piętnastego pola a w dodatku z jego puli opon odpadnie komplet zniszczony w wyniku incydentu.

Mamy teraz bardzo ograniczone opcje, bo straciliśmy komplet pośrednich opon. Mamy związane ręce przed niedzielą. Właśnie dlatego jestem bardzo zły. Przepraszam, ale naprawdę jestem wkurzony.

Sainz wątpi także w to, iż będzie mógł odrobić choćby część strat startując do wyścigu na pośrednich oponach ze względu na to, iż cała czołowa dziesiątka założy do swych bolidów "białe" Pirelli PZero.

Tak, można odrobić straty, ale to dość skomplikowane zadanie. Szczególnie, iż pierwsza dziesiątka zacznie wyścig na pośrednich oponach. Kierowcy startujący z tyłu nie będą mieć żadnej przewagi.

Mam dwa komplety pośrednich opon. Jeden nadaje się już teraz na śmietnik, przez co mam trochę ciężką sytuację przed wyścigiem.

Staraliśmy się oszczędzać twardsze opony z myślą o niedzieli, a teraz wszystko na nic....

McLaren nie potrafi jeszcze odpowiedzieć na pytanie o to, co doprowadziło do usterki w bolidzie Sainza.

Szef teamu - Andreas Seidl, powiedział: Wciąż tego nie wiemy, musimy przeprowadzić dokładną analizę. Widzimy, że tylna oś została zblokowana a Carlos nie mógł nic na to poradzić. Czujemy rozczarowanie, bo mieliśmy dziś do dyspozycji konkurencyjny bolid. Niestety Lando popełnił drobny błąd w T1 a Carlos pomimo dobrej formy nie miał nawet szans powalczyć o dobry wynik.

Z pewnością czeka nas interesujący wyścig, z wieloma wyzwaniami. Szykujemy się na dwa pit stopy a może więcej. Musimy wrócić silniejsi.