Zimowe testy zostały przeniesione na tor Sakhir
Przedsezonowa sesja będzie rozegrana w dniach 12-14 marca.
12.01.2116:01
877wyświetlenia
Embed from Getty Images
Formuła 1, FIA oraz zespoły uzgodniły przeniesienie zimowych testów do Bahrajnu. Sesja zostanie rozegrana w dniach 12-14 marca.
Pierwotnie testy miały zostać rozegrane dziesięć dni wcześniej na hiszpańskim Circuit de Catalunya, jednakże odroczenie Grand Prix Australii wpłynęło na plany Formuły 1. Sezon 2021 otworzy Grand Prix Bahrajnu i organizacja zimowych jazd na torze Sakhir ma o wiele większy sens ze względów logistycznych.
Po zakończeniu testów zespoły będą mogły pozostawić na miejscu swój sprzęt, a w dodatku spotkają się z dużo łagodniejszymi obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa, niż mogłoby to mieć miejsce w Hiszpanii.
W ostatnich dniach finalizowano kwestię ostatecznego terminu zimowych testów. Część zespołów miało naciskać na nagięcie zasady, która mówi, że finałowy dzień jazd musi odbyć się dziesięć dni przed pierwszym piątkowym treningiem. W ten sposób ekipy zyskałyby dodatkowy czas na prace rozwojowe, a także zaoszczędziłyby środki związane z zakwaterowaniem personelu.
Mimo to sprzeciw miały zgłosić władze Formuły 1, a także McLaren, który jako jedyny zmienił dostawcę jednostek napędowych. Stajnia z Woking chce mieć szansę na reakcję przed pierwszym wyścigiem sezonu, jeżeli wystąpią poważne problemy z jej najnowszym bolidem.
Po raz pierwszy w erze limitowanych dni testowych, zimowe przygotowania nie odbędą się w Europie. Dla Bahrajnu oznacza to z kolei odzyskanie organizacji przedsezonowych testów po sześcioletniej przerwie.
Formuła 1, FIA oraz zespoły uzgodniły przeniesienie zimowych testów do Bahrajnu. Sesja zostanie rozegrana w dniach 12-14 marca.
Pierwotnie testy miały zostać rozegrane dziesięć dni wcześniej na hiszpańskim Circuit de Catalunya, jednakże odroczenie Grand Prix Australii wpłynęło na plany Formuły 1. Sezon 2021 otworzy Grand Prix Bahrajnu i organizacja zimowych jazd na torze Sakhir ma o wiele większy sens ze względów logistycznych.
Po zakończeniu testów zespoły będą mogły pozostawić na miejscu swój sprzęt, a w dodatku spotkają się z dużo łagodniejszymi obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa, niż mogłoby to mieć miejsce w Hiszpanii.
W ostatnich dniach finalizowano kwestię ostatecznego terminu zimowych testów. Część zespołów miało naciskać na nagięcie zasady, która mówi, że finałowy dzień jazd musi odbyć się dziesięć dni przed pierwszym piątkowym treningiem. W ten sposób ekipy zyskałyby dodatkowy czas na prace rozwojowe, a także zaoszczędziłyby środki związane z zakwaterowaniem personelu.
Mimo to sprzeciw miały zgłosić władze Formuły 1, a także McLaren, który jako jedyny zmienił dostawcę jednostek napędowych. Stajnia z Woking chce mieć szansę na reakcję przed pierwszym wyścigiem sezonu, jeżeli wystąpią poważne problemy z jej najnowszym bolidem.
Po raz pierwszy w erze limitowanych dni testowych, zimowe przygotowania nie odbędą się w Europie. Dla Bahrajnu oznacza to z kolei odzyskanie organizacji przedsezonowych testów po sześcioletniej przerwie.