Webber nie może się doczekać wypróbowania RB3

"Chcemy mieć cholernie dobry sezon w przyszłym roku"
11.12.0612:09
Marek Roczniak
867wyświetlenia

Nowy kierowca Red Bull Racing - Mark Webber nie może się już doczekać wypróbowania zaprojektowanego przez Adriana Neweya bolidu RB3-Renault, który ma być gotowy do pierwszych testów w drugiej połowie stycznia 2007 roku.

Australijczyk wziął do tej pory udział w dwóch seriach zimowych testów ze swoim nowym zespołem, ale musiał zadowolić się niezbyt udanym tegorocznym RB2 napędzanym jeszcze silnikiem Ferrari V8, który posłużył do wypróbowania nowych opon Bridgestone.

Nie ma sensu rozmawiać o tegorocznym samochodzie. - powiedział Webber serwisowi autosport.com. Christian (Horner, dyrektor sportowy RBR) zdołał zebrać wszystkie składniki potrzebne do zbudowania na przyszły rok najlepszego samochodu - z silnikami Renault i przy jednym dostawcy opon dla wszystkich.

Zespół wie co było jego słabością w tym roku i wyczuwa się spore podekscytowanie, podobnie jak każdego roku. Każdy zespół czuje się jak bokser przed nową walką i wszyscy twierdzą, że staną na podium. Większość się tego nie doczeka, ale mam nadzieję, że w naszym przypadku będzie inaczej. Chcemy mieć cholernie dobry sezon w przyszłym roku.

Do pierwszych testów RB3 zostało jeszcze kilka tygodni, ale Webber jest przekonany, że miną one bardzo szybko. Wszyscy kierowcy stają się podekscytowani, kiedy ich nowych samochód ujrzy światło dzienne i chcą jak najszybciej przekonać się na co będzie go stać w mistrzostwach. Nie mogę się już doczekać, ale czas zleci bardzo szybko. - powiedział Australijczyk.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

5
Pussik
12.12.2006 06:48
Myśle, że będą za BMW. Na 11 teamów jakaś 5-7 lokata.
McMarcin
11.12.2006 09:17
Webber już nie może się bardziej rozczarować - Jaguar, Williams - i nic ;)
Mariusz
11.12.2006 03:22
Się chłopak podnieca. ;)
FANF1
11.12.2006 01:57
Chcieć a móc :D
stanson1980
11.12.2006 01:10
Zauważyliście, że Webber wiąże z RBR strasznie wielkie nadzieje na przyszły sezon? Zespół zapewne poczyni postęp, ale obawiam się, że Mark może się mimo wszystko rozczarować...