Mosley nadal dąży do wprowadzenia systemu relegacji w F1

Prezydent FIA chce wprowadzić system relegacji do nowego porozumienia Concorde Agreement
11.12.0614:06
Marek Roczniak
1267wyświetlenia

W udzielonym ostatnio gazecie News of the World wywiadzie Max Mosley powiedział, że jego celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której zespół ustawicznie zajmujący ostatnie miejsca w wyścigach będzie musiał odejść z Formuły 1, zwalniając miejsce nowej stajni z lepszymi perspektywami.

Prezydent FIA chce wprowadzić system relegacji do nowego porozumienia Concorde Agreement, które będzie obowiązywać przez pięć lat począwszy od 2008 roku. Właśnie wtedy pojawi się w stawce dwunasta stajnia - Prodrive, zajmując ostatnie wolne miejsce, jako że w wyścigach F1 maksymalnie mogą startować 24 samochody.

Zamiast zwiększyć limit zespołów, Mosley opowiada się za usuwaniem ze sportu najsłabszych ekip. Jeśli jakiś zespół będzie stale zajmował 11 lub 12 miejsce przez trzy, cztery lub pięć lat z rzędu, a jakaś inna świetnie zapowiadająca się ekipa będzie chciała wejść do sportu, błędem będzie uniemożliwienie jej tego. Potrzebny jest nam do tego jakiś mechanizm.

Mosley chce jednak dać szansę słabym zespołom na poprawę, tak więc najpierw dana stajnia traciłaby prawo do wystawienia jednego ze swoich dwóch bolidów, a dopiero w przypadku braku poprawy wyników całkiem znikałaby z F1. Jednym z możliwych rozwiązań byłoby przeniesienie takiej stajni do serii GP2, jednak do pokonania byłoby wówczas kilka istotnych przeszkód i gra mogłaby okazać się niewarta świeczki.

Mosley sądzi, że w ciągu trzech najbliższych lat w F1 może pojawić się nowy koncern samochodowy, tak więc system relegacji powinien ułatwić mu wejście do sportu.

Źródło: Pitpass.com

KOMENTARZE

24
McMarcin
11.12.2006 09:29
swego czasu startowało ponad 30 samochodów i wielkich katastrof nie było. Przesada. Gdyby tylko tym się kierować, powinno startować 12 czołowych kierowców ;)
Poolek
11.12.2006 09:23
Hm, ograniczenie pojemności toru do 24 bolidów nie jest złym posunięciem i nie uważałbym za dobre poszerzenie stawki na starcie. 24 pojazdy na niektórych węższych obiektach jak Monaco czy Albert Park to już dość niebezpieczna sytuacja, zwłaszcza gdy osiągi pomiędzy zespołami nie są zbliżone. Natomiast pomysł Mosleya przyczyni się do przymusowego wycofywania najsłabszych zespołów, co zapewne będzie sprawniejszym procesem niż naturalna śmierć zespołu/koncernu (bankructwo, brak motywacji) ;]
McMarcin
11.12.2006 09:15
ale o co chodzi? Wpuścić wszystkich, którzy są w stanie sprostać wymogom F1. Odpadną i tak najgorsi.
Arczyn
11.12.2006 08:49
Chętnych do startu jest znacznie więcej niż miejsc, więc dlaczego z tego nie korzystać? Jeśli jakiś team zamiast rozwijać, "zwija" się, a na jego miejsce może wejśc nowy - z kasą, zapleczem i perspektywami, to jestem jak najbardziej za.
Phaedra
11.12.2006 08:39
kuba new to juz bylo w F1 w czasach kiedy zglaszano do wyscigu po 14-15 zespolow a skonczylo sie chyba w 96 lub 95 i nie sadze aby Max i Berni chcieli do tego wracac. Pomysl Mosleya podoba mi sie.
kuba_new
11.12.2006 08:12
uwazam ze sam pomysl relegacji jest niezly sam fak zajmowania miejsca powinien byc w porzadku ja bym proponowal aby umozliwic starty dwom moze trzem nowym zespolom w piatek i sobote w czsowce a odpadaja ci ktory sie nie zmieszcza w czasie \tym samym slabsi sie wyeliminuja samoczunnie a ci ktorym bedzie bardziej zalezec wejda na stale i zaczna zdobywac punkty
nickolas
11.12.2006 07:48
Mosley bardzo chciałby być wyśmienitym hirurgiem... do tego iść w ślady dr.Frankenshteina i stworzyc organizm doskonały !!! Tyle że to jest operacja na żywym organizmie, a pacjent (F1) może tegonie przezyć :( NIE ma bowiem organizmu w którym wszystko wygląda pięknie: - jest miejsce na serce, jest i na flaki: zawsze Ferrari będzie w czołówce i zawsze bedą drużyny środka i maruderzy też. Nie istnieje perpetum mobile, życie juz to nie raz potwierdzio: wszelkie poprawki krawieckie Mosleya były w znacznym stopniu nietrafione, ...lub przechytrzone przez "matkę naturę" :)) zaintersowało mnie tylko jedno - jeden samochód na ekipę - takie rozwiązanie powinno być możliwe już dawno temu, ale nie jako straszak, tylko jako zachęta dla nowych ekip. Dołożyć do tego możliwość zakupu bolidu i niech się młodzi inzynierowie i kierowcy próbują - gdzie jak nie właśnie w takich ekipach stawiali swoje pierwsze kroki przyszli mistrzowie!
RENO
11.12.2006 07:28
nio wiem, ale kupują je czy tam leasinguja, ale to też wydawanie kasy co by można przeznaczyć na dodatkowe testy albo inne....
Arczyn
11.12.2006 06:41
RENO, a pokaż mi który z zespołów konstruuje własny bolid do GP2 ;)
Linus
11.12.2006 06:22
Oj... SA pod koniec sezonu bardzo się poprawiły przecież i zaczęły mocno rywalizować z innymi teamami, a nie tylko dojeżdżać na ostatnich pozycjach. No a Minardi z tego co wiem, to już nie jeździ :)
Poolek
11.12.2006 06:14
IMO to jedyny dobry pomysł Maxa z ostatnich lat. Po co ma takie Minardi czy Super Aguri jeździć (mowa o formie, jaką reprezentowali aż do Brazylii 2006) i zapychać miejsce na torze, jak może wejść lepszy zespół do gry? Dodatkowo będzie to spora motywacja dla najsłabszych zespołów o wywalczenie jak najlepszych wyników, bo perspektywa utracenia miejsca w sporcie, w który włożyli ileśtam mln zielonych nie jest raczej ciekawa.
RENO
11.12.2006 05:57
nio i co jak zespół odpadnie to co bedze musiał jezdzić w GP2 i specjlanie konstruować boli na te serie i wydawac dodatkowoa kase...a mowi sie o cieciu kosztów
pyciek
11.12.2006 05:55
Moim zdaniem bedzie źle
mkpol
11.12.2006 04:35
Swietny pomysł. Ja bym jeszcze zrobił tak, żeby zespół, któy notorycznie zajmuje przedostatnie miejsce scigal sie w barazach z zespołem, któy zapłaci najwiecej za prawoi scigania sie w F1. Oczywiscie kasa nie zwraca forsy w razie przegrania baraży.
RENO
11.12.2006 04:33
Nissan nie bo należy do Renaulta. Niedawno była mowa że Hyundayi albo Kia są zainteresowani, a kto wie może sam WV chce wejść z jakimś TDI jak sie zmienia przpeisy
Mariusz
11.12.2006 03:24
Nowy koncern? Nissan albo Hyundai pewnie, ktoś z Azji raczej.
Arczyn
11.12.2006 03:18
A ja skłaniałbym się ku takiemu rozwiązaniu. Czasy Minardi i tak nie wrócą ze względu na dominację koncernów, a to mogłoby zmotywować teamy pokroju Midlanda do pracy.
Ulver
11.12.2006 02:56
Mam dziwne przeczucie, że taki koncern już sie pojawił i posmarował;] Zastanawiam sie tylko któż to taki, ostatnio była mowa bodaj o Hyundaiu. W ogóle pomysł z tą relegacją jest do bani, takie zespoły jak Minardi nadawały kolorytu wyscigom f1, a poczynania np. Forti wzbudzały również sporo emocji (udało im się dojechać do mety nie na ostatnich miejscach i był sukces;]). Zresztą, to w Minardi debiutowali Alonso, Fisichella czy Trulli. W f1 zawsze były zespoły lepsze i gorsze, stawka nigdy nie była wyrównana. Mam wrażenie, że Max chciałby, aby każdy zespół walczył o zwycięstwa, startujac z tego samego niemal poziomu, czemu ma niby służyć najpierw jeden dostawca opon, potem pewnie ograniczenia na silniki i nadwozia. Ale równanie wszystkich do jednego poziomu nie stymuluje rozwoju, a team, któremu naprawdę zależy, predzej czy później się wybije, jak kiedyś McLaren, a obecnie np. Sauber (z tego powodu będę trzymał kciuki za Spykera i Ogórki;]).
stanson1980
11.12.2006 02:07
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze: "Mosley sądzi, że w ciągu trzech najbliższych lat w F1 może pojawić się nowy koncern samochodowy, tak więc system relegacji powinien ułatwić mu wejście do sportu". Taki "nowy koncern" przecież ładnie będzie musiał posmarować...
McMarcin
11.12.2006 02:02
co to znaczy "ustawicznie" - 2-3 sezony? Przecież każda ekipa może mieć kryzys? A takie Minardi? Wiecznie na końcu stawki, a na świecie wielu fanów i zainteresowanie. A jakie było święto, gdy zdobyli 1 pkt ;) Myslę, że Max przesadza - nie zostawi sprawę regulacji wolnemu rynkowi. Słaba ekipa upadnie, albo zostanie przejęta przez duży koncern.
sex pistols
11.12.2006 01:54
Poprostu idioto wprowadz wiecej teamow!! po co wyrzucac jak sa takie swietne ekipy to neich jezdza :P
Pussik
11.12.2006 01:51
Pomysł myśle, że dobryu znośny. "Mosley chce jednak dać szansę słabym zespołom na poprawę, tak więc najpierw dana stajnia traciłaby prawo do wystawienia jednego ze swoich dwóch bolidów, " Tego nie popieram. Ale myśle, że w przypadku debiutantów, należałoby odpuscić im jeden sezon.
Ahmed
11.12.2006 01:36
Minardi - niestety juz legenda F1 - oni byli w F1 bo to lubili, oddawali sie temu calym sercem, dzieki temu mieli wielu kibicow, ludzi dazacych ten zespol sympatia. Teraz 'ojciec dyrektor' chce uniemozliwic takie praktyki... Gratuluje pomyslu :[
McLuke
11.12.2006 01:34
w sumie wszystkie pomysły Maxa można by określić jako... poj***ne tak samo jest i z tym :D