Russell: Manewr Bottasa był skrajnie niebezpieczny

"Może gdyby na moim miejscu był ktoś inny, nie zdecydowałby się na taką jazdę".
18.04.2118:08
Nataniel Piórkowski
1934wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell nie potrafi wyjaśnić, dlaczego Valtteri Bottas wykonał jego zdaniem groźny manewr zmieniając linię jazdy podczas obrony przed atakiem. Kierowca Williamsa zasugerował także, że Fin nie zdecydowałby się zapewne na takie posunięcie, gdyby prowadził walkę z innym kierowcą.

Do kraksy doszło w połowie wyścigu u końca długiej prostej startowej. Russell zyskał szansę zaatakowania Bottasa dzięki DRS, jednak w ostatniej chwili zawodnik Mercedesa odbił nieznacznie w prawą stronę.

Brytyjczyk stracił panowanie nad kierownicą na mokrym poboczu i uderzył w bok bolidu W12. Sesja została przerwana czerwonymi flagami.

Mieliśmy dżentelmeńską umowę, która mówiła o tym, że gdy szybszy bolid zbliża się do ciebie z aktywowanym DRS, nie wykonujesz w ostatniej chwili żadnych ruchów kierownicą - tłumaczył Russell. Jechałem w strudze aerodynamicznej a gdy tylko wystawiłem się do ataku Valtteri delikatnie przesunął się w moją stronę. Przez to właśnie znalazłem się na mokrej nawierzchni.

W suchych warunkach na normalnym torze byłoby to po prostu niebezpieczne, co dopiero na bardzo wąskim obiekcie, na mokrej nawierzchni. To bardzo przykry incydent.

Wiem jednak, że był on do uniknięcia. Prowadzą do tego właśnie te nieznaczne manewry kierownicą. To może być delikatne muśnięcie kierownicy, ale gdy poruszamy się z prędkością przekraczającą 300 kilometrów na godzinę a dzięki DRS masz dodatkowych 50 kilometrów na godzinę więcej, różnica jest kolosalna.

Russell nie rozumie, dlaczego Bottas zdecydował się na tak odważny manewr, gdy stawką walki była dziewiąta pozycja. Brytyjczyk jest członkiem juniorskiego programu Mercedesa i od pewnego czasu wymienia się go jako faworyta do zastąpienia Fina w teamie Srebrnych Strzał.

Oczywiście w tamtym momencie byłem bardzo zasmucony i sfrustrowany tym, co zrobił. Walczyłem o dziewiąte miejsce, to nic w porównaniu z walką o czołowe pozycje. To miejsce jest bez znaczenia, a on wykonał taki manewr, jakby na ostatnim okrążeniu stawką było zwycięstwo.

Tu pojawia się pytanie, dlaczego zrobił to dla dziewiątej lokaty. Może gdyby na moim miejscu był ktoś inny, nie zdecydowałby się na taką jazdę. Taka myśl przeszła mi przez głowę.

Nie można go w pełni winić. Nie sądzę jednak, że to ja jestem w stu procentach winny. Po prostu można było tego uniknąć. Myślę, że to dobry przykład dla sędziów. Drobne ruchy kierownicą mogą naprawdę doprowadzić do wypadków. Właśnie to dzisiaj dostaliśmy.

Russell dodał, że nie ma wątpliwości, iż w opinii Bottasa to on jest winien incydentu. Podkreśla jednak, że w trakcie walki trzymał się wyścigowej etykiety.

Jestem pewien, że uważa, iż była to moja wina. Nie mam co do tego żadnych złudzeń. Valtteri wie jednak z jaką prędkością poruszają się bolidy F1, gdy jedzie się za kimś z otwartym DRS. Wie, że to co zrobił nie było właściwe. Tak jak powiedziałem, może gdyby na ostatnim okrążeniu ktoś walczył o zwycięstwo. Ale na pewno nie w takich warunkach, nie w połowie rywalizacji, nie o dziewiąte miejsce.