Gasly: AlphaTauri zostało w tyle w porównaniu ze startem sezonu

25-latek z optymizmem podchodzi jednak do kolejnych eliminacji.
12.05.2113:11
Maciej Wróbel
1160wyświetlenia
Embed from Getty Images

Pierre Gasly przyznaje wprost, że AlphaTauri nieco zostało w tyle w porównaniu ze swoimi głównymi rywalami od czasu Grand Prix Bahrajnu.

Francuz zaliczył mocne otwarcie sezonu na torze Sakhir, gdzie zakwalifikował się na piątej pozycji. Potem powtórzył ten wynik na Imoli, jednak w Portimao i Barcelonie kwalifikował się odpowiednio już na dziewiątej i dwunastej lokacie.

Kierowca AlphaTauri w Hiszpanii dodatkowo utrudnił sobie zadanie poprzez ustawienie bolidu poza swoim polem startowym, za co później otrzymał pięciosekundową karę czasową. Francuz był jednak w stanie wywalczyć dziesiątą pozycję, przegrywając o włos z dziewiątym na mecie Estebanem Oconem.

Jestem na siebie naprawdę wkurzony, bo to była naprawdę głupia kara - stwierdził Gasly w rozmowie z Motorsport.com, zapytany po wyścigu o swój błąd. Zawsze staram się zyskać tyle milimetrów, ile tylko się da, wiedząc, że mogę mieć choćby niewielką przewagę na starcie i w pierwszym zakręcie.

Tym razem jednak posunąłem się po prostu za daleko. W taki oto głupi sposób straciłem pięć sekund. Koniec końców, dojechałem dopiero dziesiąty, za Oconem. Oczywiście jestem zdenerwowany z tego powodu.

Pierwsza część wyścigu, kiedy jechałem za tymi wszystkimi samochodami, była bardzo, bardzo trudna. Myślę, że jest to coś, co musimy poprawić. Kiedy stało się bardziej wietrznie, również było bardzo trudno. Potem, na ostatnich okrążeniach, miałem sporo samochodów do wyprzedzenia. Muszę przyznać, że było to całkiem ekscytujące. Stoczyłem kilka dobrych pojedynków.

Byłem trochę sfrustrowany tym, że byłem tak blisko dziewiątego miejsca, ale i tak uważam, że zaliczyłem świetny powrót. Tak czy inaczej, brakuje nam tempa w porównaniu z pierwszymi dwoma wyścigami. Jest to coś, co musimy zrozumieć, ponieważ zostaliśmy w tyle w porównaniu z innymi zespołami od początku sezonu. Myślę, że czeka nas trochę pracy.

Zdaniem Gasly'ego, głównymi słabościami są wolniejsze zakręty, jak te w Portimao, czy też w ostatnim sektorze toru w Barcelonie. Zawodnik z Rouen z optymizmem podchodzi jednak do zbliżającego się Grand Prix Monako, pomimo krętej konfiguracji toru.

Czuję, że Monako jest na tyle szczególnym torem, że wszystko może wyglądać tam zdecydowanie inaczej - powiedział Francuz. Jasno widać jednak obszary, w których musimy się poprawić. Samochód nie jest zły, ma potencjał, ale po prostu nie udało nam się jeszcze sprawić, by działał poprawnie we wszystkich rodzajach zakrętów i aby osiągnąć idealny balans samochodu na całej długości okrążenia.

Zawsze mamy jakieś mocne strony i kilka pokaźnych słabości, więc uważam, że powinniśmy to poprawić. Będziemy pracować, ufam zespołowi i wierzę, że zrobimy krok naprzód w nadchodzących wyścigach. Oczywiście przy niskich prędkościach problem jest bardziej natury mechanicznej niż aerodynamicznej, ale platforma aerodynamiczna także może wywierać tutaj pewien wpływ.

Zrozumienie tego, co musimy zrobić lepiej w wolnych zakrętach będzie złożonym procesem. Jednakże Ferrari i McLaren robią duże postępy. Musimy podkręcić tempo, jeśli chcemy być dalej zdolni do walki z nimi i z innymi zespołami środka stawki - zakończył zwycięzca ubiegłorocznego Grand Prix Włoch.