Wolff: Hamilton miał pełne prawo wyrazić swoją frustrację
Mercedes odbył produktywną acz trudną odprawę na temat wniosków po kwalifikacjach.
23.05.2113:02
1006wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff przyznał, że jego zespół odbył bardzo produktywną ale też trudną odprawę na temat wniosków, które można wyciągnąć po kwalifikacjach do Grand Prix Monako.
W sobotę szczególne problemy z prezentowaniem wysokiej formy miał Lewis Hamilton. Brytyjczyk nie był zadowolony ze zmian, które jego team wprowadził w ustawieniach po trzecim treningu. Siedmiokrotny mistrz świata zaznaczył, że podczas spotkania z ekipą otwarcie powie o swoich zastrzeżeniach co do jej pracy.
Wolff podkreśla, że nie ma żadnego żalu do Hamiltona o to, iż ten zdecydował się otwarcie stwierdzić, że jego zespół nie wykonał przed kwalifikacjami właściwej pracy.
Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff przyznał, że jego zespół odbył bardzo produktywną ale też trudną odprawę na temat wniosków, które można wyciągnąć po kwalifikacjach do Grand Prix Monako.
W sobotę szczególne problemy z prezentowaniem wysokiej formy miał Lewis Hamilton. Brytyjczyk nie był zadowolony ze zmian, które jego team wprowadził w ustawieniach po trzecim treningu. Siedmiokrotny mistrz świata zaznaczył, że podczas spotkania z ekipą otwarcie powie o swoich zastrzeżeniach co do jej pracy.
Za nami bardzo produktywna ale też trudna odprawa- potwierdził Wolff.
Właśnie takie dni dają nam najwięcej lekcji. Nasz zespół jest szczery do bólu. Jesteśmy wobec siebie zupełnie otwarci. Prawda jest taka, że nasza praca nie stała na właściwym poziomie.
Nie jest jeszcze do końca jasne, w jaki sposób wszystkie możliwości dostosowywania ustawień oddziaływały na siebie nawzajem, ale powiedziałbym, że na żadnym z przejazdów nie mieliśmy wystarczającej przyczepności i prawdopodobnie miało to związek z temperaturą opon.
Musimy to przeanalizować, ale jedno jest pewne już teraz - nie byliśmy w konkurencyjnej dyspozycji. Nie zapewniliśmy Lewisowi odpowiedniego bolidu, umożliwiającego budowanie pewności siebie i dysponującego przyczepnością, którą chciałby mieć.
Wolff podkreśla, że nie ma żadnego żalu do Hamiltona o to, iż ten zdecydował się otwarcie stwierdzić, że jego zespół nie wykonał przed kwalifikacjami właściwej pracy.
Chcemy, aby kierowcy mówili to, co myślą. Z pewnością dało się odczuć dużą frustrację. Kiedy kończysz kwalifikacje w Monako na siódmym miejscu, to wiesz już, że praktycznie oznacza to koniec twojego weekendu. Wyładowanie tej irytacji jest zupełnie w porządku. Nikt w zespole nie nie weźmie tego do siebie, bo my także odczuwamy podobne emocje.
Lewis jest pierwszym kierowcą, który gdy coś poszło nie tak przyznaje się do błędu i przeprasza - publicznie i prywatnie. Grupa jaką tworzymy to jeden z naszych największych atutów, dzięki któremu w ostatnich latach zdobywaliśmy mistrzostwa. Jesteśmy w stanie wziąć to na klatę.
Był jeden szczególny aspekt związany z dogrzewaniem opon, o którym rozmawialiśmy w sobotę rano i w czwartek wieczorem. Mogliśmy pójść z nim w innym kierunku. Było rozwiązanie, którym był zainteresowany Lewis, ale nie skorzystaliśmy z niego. Taka dokładnie była treść naszych rozmów - przejście w tryb eksploracji, gdy oczekujemy znacznie niższych temperatur.