Vips zwycięski również w głównym wyścigu F2 w Baku

Estończyk włącza się do walki o mistrzostwo. Zhou ponownie bez punktów.
06.06.2112:38
Maciej Wróbel
1125wyświetlenia
Embed from Getty Images

Juri Vips odniósł pewne zwycięstwo w głównym wyścigu Formuły 2 na ulicach Baku. Dla juniora Red Bulla to drugie z rzędu zwycięstwo, które znacząco polepsza jego sytuację w mistrzostwach. Podium uzupełnił duet Premy - Oscar Piastri przed Robertem Szwarcmanem.

Pierwszy start został anulowany z powodu problemów startujących z dalszych pozycji Jacka Aitkena i Matteo Nanniniego. Bolidy Brytyjczyka i Włocha zostały ściągnięte do pit lane, podczas gdy reszta stawki ruszyła na drugie okrążenie formujące. Aitken wkrótce ustawił swój bolid na końcu alei serwisowej, podczas gdy problemy techniczne wykluczyły Nanniniego z udziału w wyścigu.

Drugi start przebiegł już bez komplikacji i kierowcy mogli ruszyć do walki. Znakomitym startem z drugiego pola popisał się Vips, który już na dojeździe do pierwszego zakrętu znalazł się przed Lawsonem i objął prowadzenie. Nowozelandczyk musiał się dodatkowo desperacko bronić przed Pourchaire'em i Piastrim. Ostatecznie to ten drugi zdołał wyprzedzić Lawsona w trzecim zakręcie.

Na pierwszą neutralizację nie trzeba było jednak zbyt długo czekać. Pourchaire zderzył się z Marcusem Armstrongiem, a dodatkowo we Francuza od wewnętrznej uderzył jeszcze Dan Ticktum. Pourchaire i Armstrong byli zmuszeni wycofać się z dalszej rywalizacji, a Ticktum otrzymał 10 sekund kary za spowodowanie kolizji. W zamieszaniu na końcu stawki ucierpieli również Deledda i Samaia.

Samochód bezpieczeństwa opuścił tor już na trzecim kółku. Vips zaliczył dobry restart i od razu zaczął budować przewagę nad resztą stawki. Szybko do odrabiania strat zabrał się Lawson, który bardzo szybko odebrał Piastriemu drugą pozycję. Za ich plecami plasowali się Boschung, Daruvala, Zhou, Szwarcman, Drugovich, Beckmann i Viscaal. Mocne tempo miał szczególnie Szwarcman, który w ciągu kilku kolejnych okrążeń uporał się z Zhou i Daruvalą i był już piąty.

Najszybszym kierowcą na torze był zdecydowanie Lawson, który zaczynał zbliżać się do Vipsa i jednocześnie oddalił się od Piastriego na ponad dwie sekundy. Zanim jednak Nowozelandczyk zdołał w ogóle podjąć pierwsze próby ataku na zespołowego kolegę, otrzymał on dziesięciosekundową karę za zbyt agresywną obronę pozycji przed Pourchaire'em na pierwszym kółku. To - jak się później okazało - definitywnie wykluczyło Lawsona z walki o najwyższe lokaty.

Na szóstym okrążeniu Juri Vips jako pierwszy kierowca z całej stawki zdecydował się na obowiązkowy postój w boksach. Wraz z nim ten moment na zmianę opon wybrali także Zhou, Zendeli i Nissany. Okrążenie później zjechali Lawson i Piastri. Ten pierwszy podczas postoju odbył swoją karę czasową. W tym samym czasie, w pierwszym zakręcie doszło do kolizji pomiędzy Verschoorem i Viscaalem. Neutralizacja nie była jednak konieczna a dwaj Holendrzy byli w stanie kontynuować jazdę.

Po wizytach u mechaników Piastri znalazł się przed Vipsem, jednak to Estończyk miał zdecydowanie lepsze tempo i już na dziewiątym okrążeniu wyprzedził juniora Alpine na prostej start/meta. W międzyczasie kolejną pozycję zyskał Szwarcman, który wyprzedził Ralpha Boschunga. Na prowadzeniu znajdował się natomiast Ticktum przed Aitkenem. Obaj Brytyjczycy wciąż byli jednak bez obowiązkowego postoju w boksach na koncie.

Do punktowanej strefy szybko wrócił Lawson, na przestrzeni dwóch okrążeń wyprzedził Lundgaarda i Daruvalę i był ósmy. Vips w tym samym czasie uciekł Piastriemu już na ponad trzy sekundy. Wkrótce Estończyk otrzymał kolejną dobrą informację - Piastri dostał bowiem karę doliczenia pięciu sekund za niebezpieczny wyjazd ze stanowiska serwisowego. Australijczyk miał jednak dość wyraźną przewagę nad Robertem Szwarcmanem, która wówczas oscylowała w granicach ośmiu sekund.

Na półmetku rywalizacja nieco się uspokoiła. Prowadził wciąż Ticktum przed Aitkenem, a na kolejnych pozycjach plasowali się Vips, Piastri, Szwarcman, Boschung, Drugovich, Lawson, Daruvala i Lundgaard. Vips zdawał się kontrolować przebieg wyścigu, nawet pomimo kłopotów z dublowanym Alessio Deleddą. Włoch nie przepuszczał kierowcy Hitecha od zakrętu numer 12 aż do prostej startowej. Niedługo potem sędziowie przyznali kierowcy HWA karę przejazdu przez pit lane za ignorowanie niebieskich flag.

Piastri zdołał odrobić ponad sekundę do Vipsa, jednak było to wciąż za mało biorąc pod uwagę, że Australijczyk miał mieć doliczone pięć sekund do końcowego rezultatu. Na 21. kółku Vips dopadł w końcu Aitkena, a okrążenie później wrócił na pozycję lidera po tym, jak do boksów zjechał Ticktum. Aitken swój postój odbył na 23. okrążeniu i wypadł z punktowanej dziesiątki.

Po zjeździe Ticktuma i Aitkena sytuacja się wyklarowała i nie obserwowaliśmy już zbyt wiele akcji na torze. Na 24. okrążeniu Felipe Drugovich awansował na czwarte miejsce kosztem Boschunga i była to ostatnia zmiana na czołowych pozycjach. Wywieszenie żółtych flag na kilka chwil spowodował z kolei Guilherme Samaia wyjeżdżając poza tor w drugim zakręcie. Mocną końcówkę zaliczył z kolei Ticktum, który wykręcił najlepszy czas okrążenia i wyprzedził w pierwszym zakręcie Beckmanna i Lundgaarda.

Juri Vips wpadł ostatecznie na metę z przewagą nieco ponad sekundy nad Piastrim. Podium uzupełnił Szwarcman, który do zespołowego kolegi stracił ponad 10 sekund. Na kolejnych punktowanych pozycjach finiszowali: Drugovich, Boschung, Lawson, Daruvala, Ticktum, Lundgaard i Zendeli. Bezbarwny wyścig zaliczył Guanyu Zhou, który minął linię mety na odległym, trzynastym miejscu.

Po trzech rundach liderem pozostaje Zhou, jednak jego przewaga nad drugim Piastrim stopniała do zaledwie pięciu oczek. Pierwszą trójkę ze stratą siedmiu punktów do Piastriego zamyka Szwarcman. Na czwarte miejsce wskoczył Vips, który traci do Rosjanina tylko trzy punkty. Piąty jest Ticktum, a najwięcej stracił Pourchaire, który spada aż na szóstą pozycję.