Latifi: Williams potrzebuje cierpliwego i otwartego kierowcy
W trakcie wakacyjnej przerwy ma wyjaśnić się dalsza przyszłość George'a Russella.
12.08.2112:06
1346wyświetlenia
Embed from Getty Images
Nicholas Latifi pragnie, aby po ewentualnym odejściu George'a Russella w Williamsie pojawił się cierpliwy kierowca, który nie będzie od razu oczekiwał wielkich sukcesów.
Pomimo tego, że w sprawie nie wydano jeszcze żadnych oficjalnych komunikatów, coraz więcej wskazuje na to, iż od kolejnego sezonu Russell zastąpi w Mercedesie Valtteriego Bottasa.
Z jego miejscem w Williamsie byli łączeni różni kierowcy - tak młodzi jak i bardzo doświadczeni. W gronie tym wymieniani są ze względu na powiązania z koncernem ze Stuttgartu Nyck de Vries czy Stoffel Vandoorne. Spekuluje się jednak także, że skład mógłby zasilić Guanyu Zhou z F2, czy Nico Hulkenberg lub Valtteri Bottas.
Nicholas Latifi pragnie, aby po ewentualnym odejściu George'a Russella w Williamsie pojawił się cierpliwy kierowca, który nie będzie od razu oczekiwał wielkich sukcesów.
Pomimo tego, że w sprawie nie wydano jeszcze żadnych oficjalnych komunikatów, coraz więcej wskazuje na to, iż od kolejnego sezonu Russell zastąpi w Mercedesie Valtteriego Bottasa.
Z jego miejscem w Williamsie byli łączeni różni kierowcy - tak młodzi jak i bardzo doświadczeni. W gronie tym wymieniani są ze względu na powiązania z koncernem ze Stuttgartu Nyck de Vries czy Stoffel Vandoorne. Spekuluje się jednak także, że skład mógłby zasilić Guanyu Zhou z F2, czy Nico Hulkenberg lub Valtteri Bottas.
Oczywiście szybkość jest jednym z kluczowych czynników, ale potrzebujemy kierowcy, który zdaje sobie sprawę z tego, że wciąż znajdujemy się na etapie odbudowy potencjału.
Williams jest na właściwej drodze, aby coraz częściej liczyć się w walce - to fakt. Wiem, że wiele osób jest bardzo optymistycznie nastawionych do tego, jak dużego skoku możemy dokonać przed kolejnym sezonem, ale trzeba otwarcie powiedzieć, że w praktyce może on nie być aż tak znaczący, jak wszyscy byśmy tego chcieli.
Jeśli mielibyśmy mieć kierowcę, który oczekiwałby w przyszłym roku walki o zwycięstwa czy mistrzostwa, to prawdopodobnie nie byłby to najlepszy wybór. Potrzebujemy kogoś cierpliwego w pracy z inżynierami na torze i w fabryce. Kogoś, kto będzie w stanie odpowiednio kierować ich pracami, tym bardziej, że zaczniemy korzystać z zupełnie nowej generacji bolidów.
Te doświadczenia będą zupełnie inne od tych, do których przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach. Otwarty umysł, otwarte nastawienie i chęć motywowania zespołu do postępów będą najważniejsze.