Verstappen 'nie rozumie' ataku Hamiltona z drugiego treningu

Holender przyznał też, że porzucił szybkie kółko z powodu tłoku na torze.
23.10.2117:49
Maciej Wróbel
1128wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen nie ukrywa, że nie do końca rozumie, dlaczego Lewis Hamilton wdał się z nim w walkę koło w koło podczas drugiego piątkowego treningu przed Grand Prix Stanów Zjednoczonych.

W drugim piątkowym treningu na torze w Austin doszło do dość niecodziennego zajścia pomiędzy dwoma pretendentami do tytułu - Lewisem Hamiltonem a Maksem Verstappenem. Holender zwolnił w ostatnim zakręcie, by przygotować się do pokonania szybkiego kółka, lecz wtedy tuż za nim pojawił się kierowca Mercedesa.

Obaj kierowcy zrównali się ze sobą na prostej start-meta, po czym Brytyjczyk wyprzedził swojego rywala po wewnętrznej zakrętu numer 1. Verstappen nie ukrywał swojego niezadowolenia z całej tej sytuacji i pokazał Hamiltonowi środkowy palec, określając go również przez radio głupim idiotą. Inżynier wyścigowy Holendra polecił mu natomiast, aby to zignorował i nie martwił się tym.

Kierowca Red Bulla zapytany po treningu o 'walkę' z Hamiltonem stwierdził, iż nie ma pewności, co właściwie się wydarzyło. Nie wiem. Wydawało mi się, że wszyscy ustawialiśmy się w kolejce na okrążenie - powiedział Holender. Naprawdę więc nie rozumiem, co tam się właściwie stało.

W wyniku frustracji spowodowanej nadmiernym ruchem na torze, lider mistrzostw świata zrezygnował z próby pokonania okrążenia w tempie kwalifikacyjnym na miękkim komplecie opon. Ostatecznie uplasował się więc na ósmej pozycji ze stratą 0,8 sekundy do zespołowego kolegi, Sergio Pereza, który uzyskał w popołudniowej sesji najlepszy rezultat.

Nie złożyłem okrążenia na miękkich oponach, ale ogólnie nie jest tutaj łatwo - kontynuuje Verstappen. Tor jest dość wyboisty i jak dotąd miałem problem ze znalezieniem odpowiedniego kompromisu z samochodem. Jest jednak kilka pozytywów, którym się przyjrzymy. Będziemy nad nimi pracować tej nocy. Na krótkim przejeździe nie czułem się źle, po prostu natrafiłem na zbyt duży ruch na torze