Sainz: Porządkowi w Dżuddzie będą musieli być w ciągłej gotowości

Z kolei Pierre Gasly obawia się incydentów z udziałem kierowców na zjazdowych okrążeniach.
03.12.2110:50
Mateusz Szymkiewicz
900wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz ma nadzieję, że porządkowi toru Dżudda będą w ciągłej gotowości podczas Grand Prix Arabii Saudyjskiej.

Nowy obiekt charakteryzuje się szybkimi oraz ślepymi zakrętami, które mogą prowokować niebezpieczne sytuacje. Wiele osób spodziewa się chaotycznego przebiegu weekendu, zarówno w Formule 1 jak i towarzyszącej Formule 2. Zdaniem Carlosa Sainza, istotną rolę będą mieli do odegrania porządkowi, którzy niemal natychmiast będą musieli reagować na incydenty na torze.

Jako kierowca starasz się o tym nie myśleć zbyt często - powiedział kierowca Ferrari. Nie koncentrujemy się na tym i w pełni ufamy standardom FIA, które są na wysokim poziomie. W naszym gronie omawiamy jedynie scenariusz, w którym dochodzi do wypadku mniej więcej trzy sekundy przed nami. Przy prędkości około 250 kilometrów na godzinę w większości zakrętów nie będzie czasu na reakcję. Trudno będzie cokolwiek dostrzec między barierami. Być może FIA będzie musiała wywierać presję w tym temacie, by jak najszybciej wywieszać żółte flagi, ogłaszać neutralizację czy przerywać sesję.

Mimo pewnych obaw, Sainz uważa, że Formuła 1 podjęła dobrą decyzję dodając do kalendarza tor w Arabii o tak szybkiej charakterystyce. Uważam, że fundamentem powinny być tradycyjne obiekty, na których masz szybkie zakręty umożliwiające wydobycie maksimum z bolidów F1. Mimo to wciąż muszą być bezpieczne i nie mogą zapewniać przewagi poprzez szerokie pobocza. Aktualnie to stały trend w F1. Jako kierowcy wiemy czego chcemy. Tutaj dostrzegamy pewny eksperyment z szybką nitką i blisko ustawionymi barierami. Powinniśmy dobrze się bawić. Liczę na bezpieczny przebieg weekendu i brak niespodzianek.

Zawodnik AlphaTauri - Pierre Gasly, przyznał, że sporym problemem mogą być różnice prędkości między kierowcami na szybkich okrążeniach, a tymi na zjazdowych. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Porządkowi muszą szybko reagować, ponieważ podczas wypadku samochód może wrócić na tor, podczas gdy ktoś z tyłu może jechać 250 kilometrów na godzinę. Będą mieli trudny weekend, ale mam nadzieję, że podołają zadaniu.

Osiągając wysokie prędkości trudno jest nagle wyhamować. Jako kierowcy musimy się porozumieć, ponieważ w innym wypadku może zrobić się niebezpiecznie. Doświadczyłem tego z Brendonem [Hartley'em] w Baku, kiedy w szybkiej sekcji ze ślepym zakrętem napotkałem na wolno jadący bolid. To nie powinno było się wydarzyć. Ostatnia długa prosta powinna dawać nam szansę na zbudowanie różnicy między samochodami. Poza tym jest tam dosyć szeroko. Musimy pozostać uważni - dodał Francuz.