Wolff i Horner uścisnęli sobie dłonie przed finałem sezonu

Szefowie Mercedesa i Red Bulla tłumaczyli, skąd wynikały ich emocjonalne wypowiedzi.
10.12.2115:32
Nataniel Piórkowski
1517wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szefowie dwóch zespołów walczących o mistrzostwo świata - Toto Wolff i Christian Horner, uścisnęli sobie dłonie przed finałowym wyścigiem ekscytującego sezonu.

Wolff i Horner często wdawali się ze sobą w utarczki słowne związane z zaciętym pojedynkiem toczonym pomiędzy Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem. Wypowiedzi Austriaka i Brytyjczyka często przewijały się przez media, budując atmosferę napięcia i konfliktu pomiędzy zespołami.

W piątek szefowie Mercedesa i Red Bulla spotkali się ze sobą w trakcie konferencji prasowej FIA.

Powodzenia, niech wygra najlepszy kierowca i najlepszy zespół - powiedział Wolff podając dłoń Hornerowi, który ściskając ją odparł: Dokładnie tak.

Zapytany o to, czy ich wzajemne relacje uległy załamaniu ze względu na zaciętą walkę toczoną na torze, Horner odrzekł: Słuchajcie, prowadzimy walkę o dwa największe trofea w tym sporcie. Oczywiście nasza rywalizacja jest intensywna. Myślę, że nasze charaktery bardzo się różnią, ale dzielimy tego samego ducha rywalizacji.

Będę bronił mojego zespołu i moich kierowców, bo taka jest moja powinność. Chronisz tych, których reprezentujesz. Tak, prowadziliśmy rywalizację na torze i poza torem - czasem na limicie. Toto robił po swojej stronie to samo i owszem, atmosfera stała się gorąca.

Myślę, że tak wygląda sport. Czułbym się sztucznie, gdybym siedział tutaj przez cały sezon i uśmiechał się do swojego rywala. Nie mogę tego zrobić. Nie byłoby to prawdziwe, nie byłoby to szczere.

Oczywiście emocje sięgają zenitu. Formuła 1 jest bardzo konkurencyjnym sportem. To wszystko pokazuje intensywność walki, intensywność zmagań pomiędzy zespołami, daje mediom materiał, o którym można pisać. Te wszystkie emocje są szczere do bólu.

Jeśli o mnie chodzi, to siedzenie tutaj i opowiadanie o tym, jak bardzo się kochamy i że po tym weekendzie spędzimy razem wakacje, byłoby absolutnie fałszywe.

Zgadzam się z Christianem - kontynuował Wolff. Myślę, że mamy wzajemny szacunek co do pracy wykonanej przez drugi zespół, ale nasza walka stała się po prostu zbyt intensywna. Zawsze opowiadam się za moim teamem i jego interesami. Czasem konkurencja staje się naprawdę ostra, ponieważ tak jak kierowcy walczą ze sobą na torze, za kulisami toczy się rozgrywka o przewagę w przepisach.

Oczywiście jesteśmy trochę stronniczy - mamy swoją perspektywę i różne percepcje. Całkowicie to rozumiem. Ale jeśli jest coś, co obraca się przeciwko mojemu zespołowi lub kierowcom, mogę stać się naprawdę emocjonalny. Christian ma swój własny sposób radzenia sobie z tego typu sytuacjami. Tak jak wspomniał, mamy dwie bardzo różne osobowości.

Walczymy o to trofeum, o jedną z najważniejszych nagród w sporcie, to w końcu mistrzostwo świata i można oczekiwać, że walce tej będzie cały czas towarzyszyć dużo gadania.

Wolff i Horner zakończyli swój udział w konferencji drugim uściskiem dłoni.

Embed from Getty Images