Leclerc uniknął kary za zbyt wolny zjazd do alei serwisowej

W tej samej sprawie konsekwencji nie poniósł także Zhou. Reprymendę otrzymał Tsunoda.
09.04.2214:49
Nataniel Piórkowski
986wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc rozpocznie wyścig o Grand Prix Australii z pierwszego pola startowego - potwierdzili sędziowie po zamknięciu dochodzenia w sprawie kierowcy Ferrari.

Zespół sędziów sportowych wezwał Monakijczyka do złożenia wyjaśnień w sprawie okrążenia zjazdowego z pierwszego bloku czasówki, na którym miał on utrzymywać zbyt wolne tempo.

W oświadczeniu wydanym po zamknięciu sprawy, czytamy: Leclerc rozpoczął okrążenie, które miało być kółkiem schładzającym a nie zjazdowym - przez to nie podlegałoby ono ograniczeniu czasowemu.

W połowie okrążenia podjęta została decyzja o zjeździe Leclerca do alei serwisowej. Na torze panował wtedy duży ruch i Leclerc dołożył wszelkich starań, aby nie przeszkadzać kierowcom, którzy znajdowali się na pomiarowych próbach. Wysiłki te istotnie wpłynęły na tempo jego okrążania i przekroczenie regulaminowego czasu.

Zespół sędziowski przyjmuje wyjaśnienie działań podjętych przez kierowcę, uznaje iż postępował on rozsądnie w danych okolicznościach i z tego względu rezygnuje z podejmowania dalszych działań.

W tej samej sprawie z podejrzeń został oczyszczony Guanyu Zhou z Alfy Romeo. Z kolei na zawodnika AlphaTauri, Yukiego Tsunodę, nałożona została reprymenda - już trzecia w tym sezonie.