Sainz: Powrót do domu bez punktów jest dużym rozczarowaniem
Hiszpan tłumaczy problemy ze startu i wzywa Ferrari do większej perfekcji.
10.04.2211:07
2412wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz tłumaczy, że jego problemy po starcie Grand Prix Australii były związane z nieprawidłową pracą kierownicy.
Hiszpan ruszał do wyścigu w Melbourne z dziewiątego miejsca, mając w swym bolidzie twarde opony. Po rozpoczęciu rywalizacji kierowca Ferrari stracił kilka pozycji na rzecz rywali.
Walcząc o awans do czołowej dziesiątki Sainz źle ocenił punkt hamowania przed szybką szykaną 9/10 i wyjechał na trawiaste pobocze. Próbując powrócić na tor 27-latek obrócił swój bolid i wpadł w żwirową pułapkę, kończąc tym samym swój udział w zawodach na torze Albert Park.
Sainz przyznał, że Ferrari potrzebuje większej perfekcji.
Podczas gdy Sainz śledził wyścig na ekranie telewizora, jego zespołowy kolega ze Scuderii - Charles Leclerc, zmierzał po pewne zwycięstwo, które dało mu umocnienie prowadzenia w mistrzostwach świata.
Hiszpan przyznał, że jest zawiedziony stratą cennych punktów.
Carlos Sainz tłumaczy, że jego problemy po starcie Grand Prix Australii były związane z nieprawidłową pracą kierownicy.
Hiszpan ruszał do wyścigu w Melbourne z dziewiątego miejsca, mając w swym bolidzie twarde opony. Po rozpoczęciu rywalizacji kierowca Ferrari stracił kilka pozycji na rzecz rywali.
Walcząc o awans do czołowej dziesiątki Sainz źle ocenił punkt hamowania przed szybką szykaną 9/10 i wyjechał na trawiaste pobocze. Próbując powrócić na tor 27-latek obrócił swój bolid i wpadł w żwirową pułapkę, kończąc tym samym swój udział w zawodach na torze Albert Park.
Mieliśmy dzisiaj problemy z kierownicą, podobne do tych z wczoraj. Polegały one na tym, że kilka przycisków nie działało tak, jak powinno. Musieliśmy wymienić kierownicę, przez co nie była ona odpowiednio skonfigurowana pod kątem startu. Stąd - ze względu na pracę sprzęgła i moment obrotowy - w bolidzie aktywował się system przeciwdziałający zgaśnięciu silnika.
Straciłem kilka pozycji. Próbowałem je odzyskać i wygląda na to, że popełniłem błąd. Opony nie były wtedy chyba jeszcze przygotowane do wyprzedzania. Źle oceniłem dostępną przyczepność. Podjąłem złą decyzję, która kosztowała mnie odpadnięcie z wyścigu.
Sainz przyznał, że Ferrari potrzebuje większej perfekcji.
Nie ulega wątpliwości, że nie byłem w ten weekend perfekcyjny. Nie byliśmy także zupełnie perfekcyjni jako zespół. Musimy przeanalizować, co zrobiliśmy źle i w jaki sposób możemy poprawić nasze słabe strony.
Podczas gdy Sainz śledził wyścig na ekranie telewizora, jego zespołowy kolega ze Scuderii - Charles Leclerc, zmierzał po pewne zwycięstwo, które dało mu umocnienie prowadzenia w mistrzostwach świata.
Hiszpan przyznał, że jest zawiedziony stratą cennych punktów.
Z tym bolidem w najgorszym scenariuszu, przy skutecznym odrabianiu strat, wywalczylibyśmy dzisiaj czwarte miejsce. Bez wydarzeń z soboty i dzisiejszych problemów, powinniśmy byli znajdować się w gronie pretendentów do zwycięstwa.
Powrót do domu z zerowym dorobkiem punktowym jest dużym rozczarowaniem. Musimy być bardziej doskonali jako zespół. W trakcie tego weekendu wyraźnie tak nie było.