Vettel: Gorzej być już nie może
Niemiec tłumaczy okoliczności, które stały za jego kraksą z wyścigu.
10.04.2210:43
2728wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel jest zdania, że po fatalnym otwarciu swego sezonu w Melbourne, może już liczyć tylko na więcej szczęścia w nadchodzących wyścigach.
Kierowca Astona Martina musiał opuścić dwa pierwsze Grand Prix sezonu 2022 z powodu infekcji Covid-19. Gdy Niemiec powrócił w piątek do kokpitu, w bolidzie AMR22 doszło do awarii jednostki napędowej, przez którą niemożliwe okazało się wyjechanie na tor w drugim treningu.
W sobotę czterokrotny mistrz świata pokonał tylko pięć okrążeń w FP3, po czym rozbił konstrukcję a w kwalifikacjach nie awansował do Q2. Wyścig nie ułożył się dla kierowcy z Heppenheim dużo lepiej - po 23 kółkach i utracie kontroli na wyjeździe z piątego zakrętu, Vettel po raz kolejny uderzył w ściany.
Dopytywany o to, czy rozbicie bolidu było wynikiem problemów z prowadzeniem bolidu, czy też braku czasu na odpowiednie przygotowanie się do weekendu, kierowca odparł:
Vettel przyznał, że liczy na to, iż w trakcie kolejnych weekendów nie będzie mu dokuczać taki pech, jak na torze Albert Park.
Sebastian Vettel jest zdania, że po fatalnym otwarciu swego sezonu w Melbourne, może już liczyć tylko na więcej szczęścia w nadchodzących wyścigach.
Kierowca Astona Martina musiał opuścić dwa pierwsze Grand Prix sezonu 2022 z powodu infekcji Covid-19. Gdy Niemiec powrócił w piątek do kokpitu, w bolidzie AMR22 doszło do awarii jednostki napędowej, przez którą niemożliwe okazało się wyjechanie na tor w drugim treningu.
W sobotę czterokrotny mistrz świata pokonał tylko pięć okrążeń w FP3, po czym rozbił konstrukcję a w kwalifikacjach nie awansował do Q2. Wyścig nie ułożył się dla kierowcy z Heppenheim dużo lepiej - po 23 kółkach i utracie kontroli na wyjeździe z piątego zakrętu, Vettel po raz kolejny uderzył w ściany.
Dopytywany o to, czy rozbicie bolidu było wynikiem problemów z prowadzeniem bolidu, czy też braku czasu na odpowiednie przygotowanie się do weekendu, kierowca odparł:
Prawdopodobnie po części obu tych kwestii.
Oczywiście próbowałem wycisnąć z bolidu wszystko, co tylko się da. Patrząc na wszystko z perspektywy czasu, być może naciskałem zbyt mocno. Gdy straciłem kontrolę, nie było już szans na uratowanie się przed kraksą.
Vettel przyznał, że liczy na to, iż w trakcie kolejnych weekendów nie będzie mu dokuczać taki pech, jak na torze Albert Park.
Mierzyliśmy się tutaj z naprawdę wymagającym wyzwaniem - częściowo dlatego, że straciliśmy dużo czasu po awarii, a później ze względu na sobotnie incydenty. To na pewno nam nie pomogło. Jestem jednak pewien, że będzie lepiej. Gorzej być już nie może.