Binotto: Jest za wcześnie na polecenia zespołowe w Ferrari
Pojawiają się naciski, by po trzech wyścigach ekipa wyraźnie postawiła na Leclerca.
18.04.2211:07
1166wyświetlenia
Embed from Getty Images
Mattia Binotto deklaruje, że jest za wcześnie na polecenia zespołowe w Ferrari, które po trzech wyścigach prowadzi w obu klasyfikacjach.
Liderem tabeli wśród kierowców jest Charles Leclerc, który wygrał wyścigi w Bahrajnie oraz Australii. Aktualna przewaga Monakijczyka nad drugim Russellem wynosi już 34 punkty, podczas gdy jego partner Carlos Sainz zajmuje trzecią lokatę, będąc oddalonym o kolejne cztery oczka.
Aż tak duża dysproporcja między kierowcami Scuderii wywołała już pierwsze naciski, by wprowadzono polecenia zespołowe. Zdaniem Eddiego Irvine'a, który reprezentował Ferrari w latach 1996-1999, przewagę Leclerca
Kolejną eliminacją będzie Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola. Zdaniem Leclerca, powrót formatu ze sprintem może wprowadzić sporo nerwowości.
Mattia Binotto deklaruje, że jest za wcześnie na polecenia zespołowe w Ferrari, które po trzech wyścigach prowadzi w obu klasyfikacjach.
Liderem tabeli wśród kierowców jest Charles Leclerc, który wygrał wyścigi w Bahrajnie oraz Australii. Aktualna przewaga Monakijczyka nad drugim Russellem wynosi już 34 punkty, podczas gdy jego partner Carlos Sainz zajmuje trzecią lokatę, będąc oddalonym o kolejne cztery oczka.
Aż tak duża dysproporcja między kierowcami Scuderii wywołała już pierwsze naciski, by wprowadzono polecenia zespołowe. Zdaniem Eddiego Irvine'a, który reprezentował Ferrari w latach 1996-1999, przewagę Leclerca
należy chronićprzed pozostałą częścią sezonu 2022.
Za nami są zaledwie trzy wyścigi- powiedział Mattia Binotto, szef Ferrari.
Przed nami wciąż dwadzieścia eliminacji. Mistrzostwa są bardzo długie. Nasi kierowcy mają wolną rękę podczas pojedynków. Nie mogę się doczekać, aż będą ze sobą rywalizowali o jak najlepsze lokaty, przede wszystkim o pierwszą.
Kolejną eliminacją będzie Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola. Zdaniem Leclerca, powrót formatu ze sprintem może wprowadzić sporo nerwowości.
Kilka rzeczy będzie dla nas szalonych na Imoli. Przede wszystkim jest to weekend ze sprintem. Poza tym nie wiem czy ten tor będzie nam odpowiadał. Odpowiedź uzyskamy dopiero na miejscu. Spodziewam się sporej ekscytacji i jako zespół nie możemy przesadzić. Będą wobec nas duże oczekiwania. Musimy pozostać spokojni- powiedział Monakijczyk.