Red Bull grozi konsekwencjami za zniesławienia ze strony rywali

Horner odniósł się sugestii na temat możliwego naruszenia przez RBR limitu budżetowego.
01.10.2213:25
Nataniel Piórkowski
1825wyświetlenia


Christian Horner ustosunkował się do zarzutów rywali dotyczących domniemanego przekroczenia przez Red Bulla limitu budżetowego na sezon 2021.

W piątek niemieckie i włoskie media zasugerowały, że dwa zespoły: Red Bull i Aston Martin, przekroczyły dopuszczalny poziom wydatków. Jedna z ekip miała dopuścić się nieznacznego naruszenia przepisów, podczas gdy w przypadku drugiej jest mowa o znacznie poważniejszych kwotach.

Red Bull zapewnia, że w ubiegłym roku funkcjonował w ramach limitu budżetowego, wynoszącego 145 milionów dolarów. Zespół dodał, że przesłał do FIA stosowną dokumentację już sześć miesięcy temu

Zarówno Mercedes jak i Ferrari skrytykowały team z Milton Keynes, zwracając uwagę, że złamanie reguł finansowych powinno stanowić niezwykle poważne wykroczenie.

Horner komentuje: Byliśmy trochę zaskoczeni komentarzami, które popłynęły wczoraj ze strony dwóch konkurencyjnych teamów. Zgłoszenie przekazane przez zespół do FIA ma poufny charakter. Nie mam pojęcia, jakie zgłoszenia przekazali nasi rywale, jak wygląda ich model księgowy i tak dalej.

To bardzo intrygujące, gdzie znajduje się źródło ich informacji, które w mojej opinii są wyłącznie fikcyjnymi twierdzeniami. Mają one zniesławiający charakter i czujemy się nimi urażeni.

Max Verstappen może już w ten weekend zapewnić sobie obronę mistrzowskiego tytułu. Horner sądzi, że czas pojawienia się w prasie spekulacji na temat Red Bulla jest nieprzypadkowy.

Mogę tylko założyć, że to nie przypadek - to pierwszy moment, w którym Max może przypieczętować zdobycie tegorocznego mistrzostwa. Zapytam jeszcze raz - skąd u licha nasi rywale mają te informacje? Skąd czerpią tę wiedzę? FIA podkreśliła, że nie zakończyła nawet jeszcze swojego procesu weryfikacji.

Jeśli więc nie nastąpi wyraźne wycofanie się naszych rywali z tych oświadczeń, potraktujemy je niezwykle poważnie i przyjrzymy się dostępnym możliwościom. Wygłaszanie tego typu komentarzy jest czymś absolutnie niedopuszczalnym. To zniesławienie zespołu, marki a nawet Formuły 1. Jestem naprawdę bardzo ciekawy tego, skąd konkurencja wzięła te informacje.

W przyszłym tygodniu FIA planuje wydać certyfikaty zgodności z limitami budżetowymi, co powinno zapewnić większą przejrzystość sytuacji.