Russell tłumaczy brak awansu do Q3 problemami z bolidem

"Gdy tylko dojeżdżałem do zakrętu, czułem się tak, jakbym otwierał przepustnicę".
01.10.2218:09
Nataniel Piórkowski
814wyświetlenia


George Russell przyznaje, że problemy z bolidem doprowadziły do jego niespodziewanego odpadnięcia z kwalifikacji do GP Singapuru już na etapie Q2.

Russell nie kryje frustracji z prowadzenia się bolidu w wolnych sekcjach, gdzie czuł, iż nie ma pełnej kontroli nad prędkością. Podobnego zjawiska Brytyjczyk doświadczał także podczas piątkowych treningów.

Cały czas towarzyszył mi ten sam problem, z którym mieliśmy do czynienia podczas pierwszego treningu. Za każdym razem, gdy dojeżdżałem do zakrętu, czułem się tak, jakbym otwierał przepustnicę. Bolid po prostu jechał naprzód. Myślę, że uda nam się dostrzec ten problem w danych.

Z biegiem czasu ta dziwna przypadłość stawała się coraz bardziej uciążliwa. Nie byłem w stanie poprawnie przejechać żadnego z wolnych zakrętów. Czułem się tak, jakby ktoś popychał mnie od tyłu. Wielka szkoda.

Pytany o to, czy zespół zidentyfikował źródło problemu, Russell stwierdził: Nie wiem. Gdy wysiadłem z bolidu, inżynier powiedział mi, że dostrzegli coś w danych.

Mieliśmy trudności już od pierwszego okrążenia kwalifikacji. Później było tylko gorzej. To bardzo frustrujące, biorąc pod uwagę, jak szybki jest tutaj nasz bolid i jak mocne jest nasze tempo wyścigowe.

Mercedes wiązał duże nadzieje z występem w Singapurze, czego potwierdzeniem było trzecie miejsce wywalczone w kwalifikacjach przez Hamiltona.

Niezależnie od tego, jak dobre są tutaj nasze osiągi, nigdy nie chcesz ruszać do wyścigu z jedenastego miejsca. Zwłaszcza gdy wiesz, że masz bolid, który może powalczyć o zwycięstwo. Cóż, będziemy musieli zagrać inaczej, niż konkurencja - czeka nas pewnie kilka pit stopów. To na pewno nie będzie prosty wyścig.