Stroll: Zostawiłem Alonso wystarczająco dużo miejsca
23-latek nie sądzi też, by dzisiejszy incydent miał wpłynąć na jego relacje z Hiszpanem.
23.10.2223:42
1351wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lance Stroll uważa, iż zostawił Fernando Alonso
Niedługo po pierwszym restarcie wyścigu w Austin, na prostej do zakrętu numer 12, doszło do kolizji pomiędzy walczącymi o siódmą lokatę Lance'em Strollem i Fernando Alonso. Hiszpan uderzył w tył bolidu Astona Martina, po czym wzbił się w powietrze i wpadł na bandę, jednak był w stanie kontynuować jazdę.
Stroll, który zaliczył znakomity start wyścigu i jechał przez pewien czas na trzecim miejscu, po zderzeniu z Alonso od razu wycofał się z wyścigu. Fernando Alonso natomiast zdołał nie tylko powrócić do rywalizacji, ale i ponownie znaleźć się w punktowanej dziesiątce, by ostatecznie zakończyć wyścig w Teksasie na siódmej pozycji.
Obaj kierowcy zostali wezwani do złożenia wyjaśnień po zakończeniu wyścigu. Jeszcze przed spotkaniem z zespołem sędziów Lance Stroll stwierdził, że incydent ten nie jest tak
Kanadyjczyk nie spodziewa się, by kolizja z Austin miała w jakikolwiek sposób wpłynąć na relacje pomiędzy nim, a Alonso, który w przyszłym roku zostanie jego nowym zespołowym partnerem.
Lance Stroll uważa, iż zostawił Fernando Alonso
wystarczająco dużo miejsca, zanim pomiędzy obydwoma kierowcami doszło do kolizji.
Niedługo po pierwszym restarcie wyścigu w Austin, na prostej do zakrętu numer 12, doszło do kolizji pomiędzy walczącymi o siódmą lokatę Lance'em Strollem i Fernando Alonso. Hiszpan uderzył w tył bolidu Astona Martina, po czym wzbił się w powietrze i wpadł na bandę, jednak był w stanie kontynuować jazdę.
Stroll, który zaliczył znakomity start wyścigu i jechał przez pewien czas na trzecim miejscu, po zderzeniu z Alonso od razu wycofał się z wyścigu. Fernando Alonso natomiast zdołał nie tylko powrócić do rywalizacji, ale i ponownie znaleźć się w punktowanej dziesiątce, by ostatecznie zakończyć wyścig w Teksasie na siódmej pozycji.
Obaj kierowcy zostali wezwani do złożenia wyjaśnień po zakończeniu wyścigu. Jeszcze przed spotkaniem z zespołem sędziów Lance Stroll stwierdził, że incydent ten nie jest tak
jednoznaczny, jak mu się na początku wydawało, jako że jego zdaniem Alonso podczas swojej próby wyprzedzania zostawił niewielki margines błędu.
Zdecydowanie ruszyłem się dość późno, ale tu była duża różnica w prędkości- powiedział kierowca zespołu Aston Martin.
Oceniałem mniej więcej w którym miejscu za mną się znajdował. To nie jest tak, że uderzyłem w bok jego samochodu. Doszło do kontaktu jego przedniego skrzydła z tyłem mojego bolidu.
Zostawiłem mu mnóstwo miejsca po lewej stronie toru, więc to nie jest tak, że go przycisnąłem do ściany czy coś w tym stylu. Mógł ruszyć się wcześniej i zjechać bardziej do lewej. Nie musiał podjeżdżać tak blisko mnie. Jest więc wiele różnych sposobów, w jakie można spojrzeć na ten incydent. Szkoda. Była to bliska walka koło-w-koło, ale niestety doszło do kontaktu.
Kanadyjczyk nie spodziewa się, by kolizja z Austin miała w jakikolwiek sposób wpłynąć na relacje pomiędzy nim, a Alonso, który w przyszłym roku zostanie jego nowym zespołowym partnerem.
Nie patrzę na to w ten sposób. Jesteśmy kierowcami wyścigowymi. Takie rzeczy się zdarzają- stwierdził Stroll.