Russell zaskoczony postawą Verstappena po sprincie

Według Brytyjczyka kierowca Red Bulla podjął zbędne ryzyko na pierwszym kółku.
29.04.2319:56
Maciej Wróbel
2238wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell nie ukrywa zdziwienia postawą Maksa Verstappena, z którym to kierowca Mercedesa stoczył zażarty pojedynek o trzecią pozycję na starcie sobotniego sprintu w Baku.

Brytyjczyk zanotował udany start do dzisiejszych zawodów niemal od razu zrównując się z Maksem Verstappenem, by po kilku okrążeniach ostatecznie wyprzedzić Holendra i awansować na trzecią pozycję. Pojedynek Russella z mistrzem świata był bardzo zacięty - w drugim zakręcie pomiędzy kierowcami doszło do kontaktu, w wyniku którego uszkodzona została sekcja boczna bolidu Verstappena.

Russell po krótkiej wymianie ciosów znalazł się przed Holendrem i na tej pozycji utrzymał się do szóstego kółka. Wtedy udany atak na kierowcę Mercedesa w pierwszym zakręcie przypuścił Verstappen, który odzyskał trzecią pozycję i na niej dojechał do mety. Po zakończeniu zmagań Russell przeprosił kierowcę Red Bulla tłumacząc się brakiem przyczepności, co jednak spotkało się z silną dezaprobatą ze strony Holendra. Całość wymiany zdań pomiędzy kierowcami zarejestrowały kamery telewizyjne.

W rozmowie z mediami Russell przyznał, iż po wyścigu spodziewał się, że Verstappen podchodzi do niego z podziękowaniami z dobrą walkę. Brytyjczyk uważa również, że kierowca Red Bulla miał mnóstwo czasu na odzyskanie pozycji na późniejszym etapie zmagań. Gdy podszedł do mnie, spodziewałem się że powie coś w stylu «Niezła walka, niezły pojedynek». Zdziwiło mnie to, jak bardzo był zdenerwowany - powiedział Russell.

Z mojej perspektywy, jego pozycja była już stracona. Wiesz to już od ósmego roku życia i jazdy na gokartach - jeśli jesteś po wewnętrznej zakrętu, to ten zakręt jest twój. Jeśli kierowca po zewnętrznej próbuje stawiać opór, to wówczas podejmuje olbrzymie ryzyko. Jestem trochę zszokowany tym, że tak mocno próbował się bronić na pierwszym okrążeniu wyścigu na torze ulicznym.

Z drugiej strony ja też jestem tu po to, by walczyć, by wygrywać i nie zamierzam mu odpuszczać tylko dlatego, że jest Maksem Verstappenem z Red Bulla.

Russell utrzymuje też, że gdyby role się odwróciły i to on znajdował się po wewnętrznej, to odpuściłby walkę o pozycję. Moje ruchy były zdecydowane. Jestem pewien, że gdyby role się odwróciły, to on zrobiłby dokładnie to samo. To część wyścigów. Zostawimy to za sobą, jesteśmy dużymi chłopcami a to jest Formuła 1.

Nie próbowałbym bronić tak pozycji po zewnętrznej na pierwszym okrążeniu wyścigu na ulicznym torze. Kierowca po wewnętrznej ma linię wewnętrzną i zakręt jest już z góry przegrany. Zawsze to powtarzamy między sobą - jeśli próbujesz wyprzedzać po zewnętrznej, to znasz ryzyko. Mam nadzieję, że on się tego dzisiaj nauczył.

Było trochę słów na "F" i tym podobnych z jego strony... Ma dużo więcej do stracenia niż ja. Mógł poczekać jedno okrążenie i z łatwością wyprzedziłby mnie na prostej dzięki ich prędkościom. Zdecydowanie znalazłem się przed nim na wierzchołku pierwszego zakrętu, czysto i płynnie. To było dość interesujące, jak to się potoczyło przez trzy zakręty - zakończył 25-latek.