Magnussen: Widać, że de Vries ściga się o przetrwanie

Sam Holender nie chciał komentować decyzji sędziów o karze za incydent z T6.
03.07.2313:50
Nataniel Piórkowski
826wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kevin Magnussen stwierdził, iż wyścig o Grand Prix Austrii dobitnie pokazał, że Nyck de Vries walczy o utrzymanie się w Formule 1.

Obaj kierowcy ostro walczyli ze sobą na Red Bull Ringu. Najpierw Magnussen próbował wyprzedzić kierowcę AlphaTauri w czwartym zakręcie, jednak ten nie pozostawił mu wolnego miejsca. Zdarzenie to nie zostało przeanalizowane przez sędziów.

Niedługo później obaj kierowcy starli się raz jeszcze w szóstym wirażu - tym razem de Vries zmusił Magnussena do wyjazdu poza tor, za co nałożono na niego 5-sekundową karę czasową.

De Vries znajduje się pod silną presją ze strony Red Bulla. Według nieoficjalnych doniesień koncern rozważa zastąpienie go Liamem Lawsonem.

Otrzymał karę, prawda? Tak więc wypchnął mnie poza tor - skwitował Magnussen. Domyślam się jednak, że walczy o swoją przyszłość. Może znajduje się w nieco desperackim położeniu. Nie mogę tu za wiele powiedzieć. Został ukarany. To wszystko.

De Vries odmówił przedstawienia swojej perspektywy incydentu, ale zaakceptował orzeczenie sędziów. Wygląda na to, że razem z Kevinem lubimy spotykać się na torze. To było twarde ściganie i przyjmuję nałożoną na mnie karę.

Nie chcę oceniać tego, co się stało. Sędziowie podjęli decyzję, my ją akceptujemy. Szczęśliwie udało nam się zbudować odpowiednio duży bufor, dzięki czemu utrzymaliśmy pozycję.

To nie ja jestem osobą, która decyduje w sprawie kar. Ostro ze sobą walczyliśmy, jechaliśmy na limicie. Czasem go przekraczasz, czasem się w nim mieścisz.