Leclerc: Nie wierzyłem, że Alfy mogą być od nas szybsze
Ferrari już po treningach spodziewało się sporego zagrożenia ze strony teamu z Hinwil.
23.07.2311:47
712wyświetlenia
Embed from Getty Images
Charles Leclerc przyznał, że nie wierzył w symulacje Ferrari, które po piątkowych treningach potwierdzały konkurencyjne tempo Alfy Romeo.
W sobotę Guanyu Zhou pokonał w kwalifikacjach obu reprezentantów Scuderii, zgarniając wysokie, piąte miejsce. Leclerc wykręcił szósty czas, przed Valtterim Bottasem. Z kolei Carlos Sainz nie awansował do Q3.
Ferrari liczyło, że charakterystyka Hungaroringu zadziała na korzyść bolidów SF-23. Leclerc potwierdza jednak, że w trakcie kwalifikacji jego konstrukcja była niezwykle podatna na zmiany w warunkach.
Zhou, którego występ był jedną z największych niespodzianek czasówki na Węgrzech, nie krył zadowolenia po zapewnieniu sobie piątego miejsca na starcie wyścigu.
Charles Leclerc przyznał, że nie wierzył w symulacje Ferrari, które po piątkowych treningach potwierdzały konkurencyjne tempo Alfy Romeo.
W sobotę Guanyu Zhou pokonał w kwalifikacjach obu reprezentantów Scuderii, zgarniając wysokie, piąte miejsce. Leclerc wykręcił szósty czas, przed Valtterim Bottasem. Z kolei Carlos Sainz nie awansował do Q3.
Alfy były bardzo mocne. W piątek zespół przedstawił mi symulacje mówiące o tym, gdzie może być ich miejsce w stawce i szczerze mówiąc mieli rację. Przyznam szczerze, że ja trochę im nie wierzyłem. Sądziłem, że może wkradł się w nie jakiś błąd. Dzisiaj jednak pokazali, że to ja się myliłem. Nasz zespół się tego spodziewał- potwierdził Leclerc.
Trudno mi to zrozumieć, bo z tego co wiem, Alfa nie wprowadziła tutaj żadnych znaczących poprawek. Ale z weekendu na weekend wiele się zmienia. Jeden zespół dokonuje postępów, inny traci. Czasem ciężko jest to wszystko zrozumieć.
Ferrari liczyło, że charakterystyka Hungaroringu zadziała na korzyść bolidów SF-23. Leclerc potwierdza jednak, że w trakcie kwalifikacji jego konstrukcja była niezwykle podatna na zmiany w warunkach.
Mieliśmy mocne tempo, ale nasz bolid wciąż jest zbyt kapryśny. Za każdym razem, gdy wiatr zaczyna wiać trochę mocniej, tak jak dzisiaj - oczywiście Silverstone było pod tym względem ekstremalnym doświadczeniem - tracimy stabilność w bardziej odsłoniętych zakrętach.
Wciąż mierzymy się z tym samym problemem. Postawiliśmy krok naprzód, ale inni nie mają tak wybrednych konstrukcji. Gdy warunki są takie, jak podczas tych kwalifikacji, mamy więcej problemów niż nasi rywale.
Zhou, którego występ był jedną z największych niespodzianek czasówki na Węgrzech, nie krył zadowolenia po zapewnieniu sobie piątego miejsca na starcie wyścigu.
Nie tylko zaliczyliśmy świetne kółko, ale w każdej sesji liczyliśmy się w walce o miejsce w czołowej dziesiątce. Mamy tu dobry bolid a ostatnie okrążenie było świetne. Nie popełniłem na nim zbyt wielu błędów. Wcześniej kilka razy straciłem czas przez naruszenie limitów toru, ale to tylko pokazuje, jak bardzo się starałem. Czułem się komfortowo, więc mogłem naciskać.