Famin: Wstępna umowa Alpine z Andrettim wygasła
Szef Alpine zapewnia, że rozmowy z Amerykanami ruszą na nowo po ich dołączeniu do stawki.
12.10.2311:23
891wyświetlenia
Embed from Getty Images
Tymczasowy szef zespołu Alpine - Bruno Famin - ujawnił, że wstępna umowa na dostawy jednostek napędowych zawarta pomiędzy francuską marką a Andrettim wygasła.
Na początku października FIA oficjalnie zaakceptowała wniosek Andretti Global o dołączenie do stawki F1. Już w ubiegłym roku Amerykanów w ich staraniach wspierało Renault z Lucą de Meo i Laurentem Rossi na czele. Francuski koncern podpisał z Andrettim nawet wstępną umowę na dostawy jednostek napędowych.
Jak jednak w rozmowie z Autosportem ujawnił obecny szef zespołu z Enstone, Bruno Famin, zawarta z Amerykanami umowa wygasła w tym roku.
Famin dodaje, że od momentu wygaśnięcia umowy Alpine nie prowadziło żadnych negocjacji z Andrettim, dając do zrozumienia, że te mogą zostać wznowione dopiero po zaakceptowaniu zgłoszenia Amerykanów przez FOM. Francuz podkreśla też, że powiązania Andrettiego z General Motors nie będą przeszkodą.
Zdaniem szefa Alpine, należy jednak wziąć czynnik ram czasowych, bowiem uruchomienie programu silników klienckich może być czasochłonne, co oznacza, że jeśli FOM nie podejmie decyzji do połowy przyszłego roku, to może być za mało czasu, aby przygotować silniki na sezon 2025.
Famin, podobnie jak szefowie innych zespołów, podkreśla też, że zgłoszenie Andrettiego powinno być zaakceptowane przez FOM tylko wtedy, jeśłi rzeczywiście udowodni, iż będzie w stanie wnieść "wartość dodaną" do serii.
Tymczasowy szef zespołu Alpine - Bruno Famin - ujawnił, że wstępna umowa na dostawy jednostek napędowych zawarta pomiędzy francuską marką a Andrettim wygasła.
Na początku października FIA oficjalnie zaakceptowała wniosek Andretti Global o dołączenie do stawki F1. Już w ubiegłym roku Amerykanów w ich staraniach wspierało Renault z Lucą de Meo i Laurentem Rossi na czele. Francuski koncern podpisał z Andrettim nawet wstępną umowę na dostawy jednostek napędowych.
Jak jednak w rozmowie z Autosportem ujawnił obecny szef zespołu z Enstone, Bruno Famin, zawarta z Amerykanami umowa wygasła w tym roku.
Mieliśmy wstępną umowę z Andrettim, która wygasła, ponieważ oczekiwano, że otrzymają oni miejsce w F1 przed wyznaczoną datą- powiedział Francuz.
Oznacza to, iż jeśli teraz chcemy dokonać czegoś z Andrettim, to musimy omówić warunki prawdziwego, formalnego kontraktu. W tej chwili nie wiąże nas z Andrettim żadna umowa.
Famin dodaje, że od momentu wygaśnięcia umowy Alpine nie prowadziło żadnych negocjacji z Andrettim, dając do zrozumienia, że te mogą zostać wznowione dopiero po zaakceptowaniu zgłoszenia Amerykanów przez FOM. Francuz podkreśla też, że powiązania Andrettiego z General Motors nie będą przeszkodą.
Każdy dobrze wie, jaka jest sytuacja. Potrzebujemy czegoś, a tym czymś jest decyzja ze strony F1, zanim ponownie zaczniemy rozmawiać z Andrettim. Nadal stoimy na tej samej linii. Mieliśmy wstępne warunki zawarcia umowy i nadal spodziewamy się, że zostaną one spełnione. Generalnie nie zmieniliśmy jednak naszych procedur.
Zdaniem szefa Alpine, należy jednak wziąć czynnik ram czasowych, bowiem uruchomienie programu silników klienckich może być czasochłonne, co oznacza, że jeśli FOM nie podejmie decyzji do połowy przyszłego roku, to może być za mało czasu, aby przygotować silniki na sezon 2025.
Nie mówimy tu tylko o Andrettim, ale musimy rozpocząć produkcję części na dany sezon z dużym wyprzedzeniem. Oczywiście, to zależy od tego, jaka będzie sytuacja. Pewne rzeczy będziemy w stanie wykonać, ale innych już nie. W tej chwili rozmowy na ten temat nie mają nawet większego sensu, ponieważ nie mamy punktu wyjścia.
Famin, podobnie jak szefowie innych zespołów, podkreśla też, że zgłoszenie Andrettiego powinno być zaakceptowane przez FOM tylko wtedy, jeśłi rzeczywiście udowodni, iż będzie w stanie wnieść "wartość dodaną" do serii.
Nie mamy nic przeciwko jedenastemu zespołowi, o ile wniesie on wartość dodaną do interesu i do F1 jako całości. Ocena tej wartości, jaką może wnieść jedenasty zespół, należy do F1 i do promotora. Jeśli okaże się, że jest ona naprawdę duża, to będziemy zadowoleni.
Nie chcemy jednak, aby pojawienie się jedenastego zespołu osłabiło wartość naszych aktywów w mistrzostwach. Oczywiście, jeśli miałoby do tego dojść, to będziemy przeciwko- zakończył Famin.