Aston Martin przyznaje, że eksperymenty rozwojowe były bolesne
Zespół podkreśla jednak, że zebrał wiele cennych danych w kontekście nowego sezonu.
14.11.2310:57
973wyświetlenia
Embed from Getty Images
Aston Martin przyznaje, że wykorzystanie wyścigowych weekendów do przeprowadzania eksperymentów rozwojowych okazało się bolesnym doświadczeniem.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy Aston Martin pracował nad nowymi częściami w oparciu o zasady inżynierii wstecznej. Szczególnym zainteresowaniem zespołu obdarzona została podłoga. Jej rozwojowa wersja zadebiutowała na torze przy okazji GP USA.
W związku ze znaczącym pogorszeniem osiągów bolidów AMR23, Aston zdecydował się na podzielenie programu rozwojowego, zapewniając sobie tym samym możliwość przeprowadzenia testów porównawczych.
Na przestrzeni weekendów w Teksasie i Meksyku team zdobył zaledwie sześć punktów. Przełomem okazało się dopiero GP Brazylii, które Fernando Alonso zakończył na najniższym stopniu podium, wygrywając ekscytujący sprint do mety z Sergio Perezem.
Dwukrotny mistrz świata przyznał:
Dyrektor sportowy AMR - Tom McCollough potwierdził z kolei, że przeprowadzenie tak wielu jawnych eksperymentów rozwojowych okazało się błędem.
Aston Martin przyznaje, że wykorzystanie wyścigowych weekendów do przeprowadzania eksperymentów rozwojowych okazało się bolesnym doświadczeniem.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy Aston Martin pracował nad nowymi częściami w oparciu o zasady inżynierii wstecznej. Szczególnym zainteresowaniem zespołu obdarzona została podłoga. Jej rozwojowa wersja zadebiutowała na torze przy okazji GP USA.
W związku ze znaczącym pogorszeniem osiągów bolidów AMR23, Aston zdecydował się na podzielenie programu rozwojowego, zapewniając sobie tym samym możliwość przeprowadzenia testów porównawczych.
Na przestrzeni weekendów w Teksasie i Meksyku team zdobył zaledwie sześć punktów. Przełomem okazało się dopiero GP Brazylii, które Fernando Alonso zakończył na najniższym stopniu podium, wygrywając ekscytujący sprint do mety z Sergio Perezem.
Dwukrotny mistrz świata przyznał:
Musieliśmy trochę poeksperymentować z kilkoma rzeczami w bolidzie, aby realnie zrozumieć kierunek, w którym zmierzamy. Zależało nam także na wybraniu konfiguracji przyszłorocznego bolidu. Ostatnie wyścigi były bolesne, zwłaszcza ten w Meksyku. Byliśmy bardzo wolni.
Dyrektor sportowy AMR - Tom McCollough potwierdził z kolei, że przeprowadzenie tak wielu jawnych eksperymentów rozwojowych okazało się błędem.
W dwóch kolejnych wyścigach skupimy się na zdobyciu możliwie jak największej liczby punktów, a nie na realizacji różnych projektów badawczo-rozwojowych.
Naprawdę mocno zaangażowaliśmy się w program testów i zrozumienie sytuacji przed kolejnym sezonem. Plan został wykonany i zebraliśmy wiele cennych danych.
Trudno jest realizować taki projekt, szczególnie podczas weekendów ze sprintem. Nie chcieliśmy przecież startować z alei serwisowej [w związku ze zmianą konfiguracji bolidu].
Wprowadziliśmy kilka nowych części, przeprowadziliśmy testy. Wykonaliśmy mnóstwo jawnych prac badawczo-rozwojowych. Być może z perspektywy czasu możemy powiedzieć, iż nie było to najlepsze rozwiązanie. Z drugiej strony cieszymy się jednak, że dobrze rozumiemy teraz kierunki rozwoju naszego bolidu. To kluczowy czynnik w kontekście przyszłego sezonu.