Haas: Po ośmiu latach jesteśmy na szarym końcu

Właściciel amerykańskiego zespołu tłumaczy decyzję o zmianie na stanowisku szefa projektu.
11.01.2413:35
Nataniel Piórkowski
1872wyświetlenia
Embed from Getty Images

Gene Haas potwierdził, że odejście Guenthera Steinera miało związek z rozczarowującą formą zespołu.

Steiner ustąpił z funkcji szefa ekipy po blisko dziesięciu latach kierowania projektem Haasa w Formule 1.

Ostatnie cztery sezony były dla teamu niezwykle wymagającym okresem. Ubiegłoroczne mistrzostwa zespół zakończył na ostatnim miejscu, dysponując najgorszym bolidem w stawce w warunkach wyścigowych.

Dwa miesiące przed startem nowej kampanii, Gene Haas, zdecydował się na zmianę na stanowisku szefa teamu - funkcję piastowaną dotąd przez Steinera przejął dotychczasowy szef działu inżynierii - Ayao Komatsu.

Wszystko ma związek z osiągami - tłumaczył Haas w rozmowie z oficjalnym portalem Formuły 1. To już ósmy rok naszego funkcjonowania. Za nami ponad 160 wyścigów i ani raz nie stanęliśmy na podium. Przez kilka ostatnich lat zajmowaliśmy głównie dziesiąte lub dziewiąte miejsce.

Nie siedzę tutaj mówiąc, że to wszystko wina Guenthera lub coś w tym stylu. Po prostu w mojej opinii nadszedł właściwy moment na dokonanie zmian i obranie innego kierunku. Nie wydaje się bowiem, że kontynuowanie tego, jak wszystko wyglądało do tej pory, mogłoby przynieść pozytywne skutki.

Opisując proces wyboru następcy Steinera, Haas zwrócił uwagę na doświadczenie i zaangażowanie Komatsu, który jest związany ze stajnią od jej debiutu w serii Grand Prix w 2016 roku.

Oceniliśmy wewnątrz, kto ma największe doświadczenie. Ayao jest z nami od pierwszego dnia działania zespołu. Zna go od podszewki. Być może bardziej menadżerskie i inżynieryjne podejście przyniesie większe korzyści.

Guenther miał bardziej ludzkie podejście. To jak kontaktował się z ludźmi… Był w tym bardzo dobry. Ayao ma techniczny umysł. Spogląda na wszystko w oparciu o statystyki - to robimy źle, to można zrobić lepiej… To inne podejście.

Naprawdę potrzebujemy zmiany. Nie radziliśmy sobie zbyt dobrze. Tak jak już powiedziałem - wszystko sprowadza się do tego, jak wyglądało osiem ostatnich lat. Jesteśmy na szarym końcu. Nie mogę nic więcej powiedzieć na ten temat.