Norris: Przegraliśmy walkę o drugie miejsce przez brak podcięcia
Brytyjczyk jest przekonany, że miał tempo pozwalające na pokonanie Leclerca.
24.03.2412:25
660wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lando Norris twierdzi, iż był w stanie pokonać Charlesa Leclerca w walce o drugie miejsce w wyścigu w Melbourne, gdyby McLaren zdecydował się na podcięcie podczas drugiej rundy postojów w boksach.
Zawodnik z Bristolu zakwalifikował się przed Leclerkiem i w początkowej fazie Grand Prix Australii utrzymywał się przed kierowcą Ferrari, by jednak spaść za niego wskutek podcięcia podczas pierwszej rundy pit stopów.
Następnie Norris skutecznie niwelował stratę do kierowcy Ferrari i gdy ta wynosiła poniżej dwóch sekund, Scuderia wezwała swojego zawodnika na drugi postój. McLaren odpowiedział tym samym, lecz ostatecznie Norrisowi zabrakło czasu na podjęcie walki z Monakijczykiem.
Po zakończeniu zmagań Norris przyznał, iż po części spodziewał się, że walka o podium będzie możliwa. Kierowca McLarena uważa również, że drugie miejsce było jak najbardziej w jego zasięgu.
Norris wyjaśnił, że wstępny plan McLarena zakładał podcięcie Leclerca mniej więcej w momencie, w którym to Monakijczyk ostatecznie zawitał do boksów. Sytuacja ta wymusiła szybką reakcję ze strony ekipy z Woking.
Norris pozostał na torze przez kolejnych sześć okrążeń, lecz Leclerc zdołał w tym czasie uzyskać cztery sekundy przewagi nad Brytyjczykiem.
Lando Norris twierdzi, iż był w stanie pokonać Charlesa Leclerca w walce o drugie miejsce w wyścigu w Melbourne, gdyby McLaren zdecydował się na podcięcie podczas drugiej rundy postojów w boksach.
Zawodnik z Bristolu zakwalifikował się przed Leclerkiem i w początkowej fazie Grand Prix Australii utrzymywał się przed kierowcą Ferrari, by jednak spaść za niego wskutek podcięcia podczas pierwszej rundy pit stopów.
Następnie Norris skutecznie niwelował stratę do kierowcy Ferrari i gdy ta wynosiła poniżej dwóch sekund, Scuderia wezwała swojego zawodnika na drugi postój. McLaren odpowiedział tym samym, lecz ostatecznie Norrisowi zabrakło czasu na podjęcie walki z Monakijczykiem.
Po zakończeniu zmagań Norris przyznał, iż po części spodziewał się, że walka o podium będzie możliwa. Kierowca McLarena uważa również, że drugie miejsce było jak najbardziej w jego zasięgu.
Myślę, że gdy nie ma Red Bulla, to powiedziałbym, że to podium wcale nie jest taką niespodzianką- powiedział Brytyjczyk.
Myślę, że nasze tempo było dobre przez cały weekend. Wczoraj złożyliśmy wszystko w jedną całość bardzo dobrze, a w piątek mieliśmy niezłe tempo podczas długich przejazdów.
Nie powiedziałbym więc, że nie mieliśmy żadnych szans. Nie spodziewałem się, że będziemy dziś rywalizować z Ferrari i wydaje mi się, że nie mieliśmy tak dobrego tempa jak Carlos, ale pewnie było ono lepsze niż Charlesa.
Szczerze mówiąc, być może straciliśmy szansę na zdobycie drugiego miejsca. To jednak dla nas dobry znak i myślę, że to pozytywne dla całego zespołu, dobry zastrzyk energii.
Norris wyjaśnił, że wstępny plan McLarena zakładał podcięcie Leclerca mniej więcej w momencie, w którym to Monakijczyk ostatecznie zawitał do boksów. Sytuacja ta wymusiła szybką reakcję ze strony ekipy z Woking.
Norris pozostał na torze przez kolejnych sześć okrążeń, lecz Leclerc zdołał w tym czasie uzyskać cztery sekundy przewagi nad Brytyjczykiem.
On [Leclerc] zjechał na okrążeniu, na którym zamierzaliśmy go podciąć. W takiej sytuacji musisz dokonać ponownej analizy i spróbować innej strategii. Byliśmy blisko na drugim stincie i, gdybym zjechał, to pewnie udało by nam się to podcięcie.
Straciliśmy tę szansę. Zawsze myślisz, co by było, gdybyś zrobił coś jedno okrążenie wcześniej, ale ciężko jest podjąć wszystkie te decyzje w jednym momencie. Równie dobrze wszystko mogłoby pójść źle. Zawsze pojawiają się pewne konsekwencje.
Nadal uważam jednak, że wykonaliśmy dziś bardzo dobrą robotę. Trzecie i czwarte miejsce dla nas jako zespołu to naprawdę spory zapas punktów, ale Ferrari było zdecydowanie lepsze. Mają też w tej chwili lepszy samochód od nas- zakończył kierowca McLarena.