Ascanelli chce jak najszybszych zmian w Toro Rosso

Włoch zamierza wykonywać pewne rzeczy w inny sposób niż to miało miejsce dotychczas
05.04.0711:52
Marek Roczniak
1104wyświetlenia

Giorgio Ascanelli nie zamierza tracić czasu i zaledwie kilka dni po objęciu posady dyrektora technicznego Scuderii Toro Rosso zapowiedział dokonanie zmian mających na celu poprawę formy włoskiej stajni.

Włoch odbył wczoraj na torze Sepang pierwszą naradę z zespołem i ujawnił, że pewne rzeczy zamierza wykonywać w inny sposób niż to miało miejsce dotychczas. Kiedy zacznie realizować swoje plany? Dzisiaj. Na tym to wszystko polega. - odpowiedział bez wahania w rozmowie z autosport.com.

Z jednej strony pewne sprawy trzeba przemyśleć, a z drugiej brać odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Nie można jednak siedzieć w miejscu i w kółko się namyślać, dlatego zdecydowałem już pewne rzeczy zmienić.

Według Ascanellego zespół musi przede wszystkim zidentyfikować obszary, z którymi ma największe problemy, jeśli chce myśleć o postępie. Mój ojciec nauczył mnie dwóch rzeczy. Pierwsza była taka, że aby móc zaradzić jakiemuś problemowi, trzeba ustalić na czym on dokładnie polega, a pierwszym krokiem na drodze do usunięcia problemu jest zdanie sobie sprawy z tego, że się go ma.

Są rzeczy, które oczywiście nie podobają mi się, ale myślę, że zespół także nie jest z nich zadowolony. Jeśli taka sytuacja ma miejsce, to musi być tego jakaś przyczyna. Ważne jest nie tylko to co musimy zmienić, ale także powód zmian, a nie zawsze jest on od razu oczywisty. Zachowuję swój osąd do momentu aż rozważę fakty.

Ascanelli jest przekonany, że Toro Rosso ma już odpowiednie narzędzia, aby odnieść sukces w F1. Trzeba tylko umieć je wykorzystać i to dotyczy wszystkich w zespole, nie tylko kierownictwa. Cały zespół musi dobrze funkcjonować, nie tylko dwie najważniejsze osoby. Kierownictwo ustala granice, ale cały porządek zależy od wszystkich. Myślę, że możemy coś osiągnąć - inaczej by mnie tu nie było.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

3
Aquos
05.04.2007 03:07
Cóż, mówić łatwo, a ile są watre te słowa szybko pokaże życie. Obawiam się, że zobaczymi mniej, niż teraz słyszymy, ale trzymam kciuki.
dz
05.04.2007 11:10
facet ostro wziął się do pracy-ale f1 rózni sie nieco od GT ,jestem naprawdę ciekawy jego i przyszłym działaniom bo sprawia wrazenie kolesia ktory wie po co sie tam zjawił a jego bunczuczne wypowiedzi pewnie zaraz spawia ze stanie się osobą kontrowersyjną na padocku-bede sledził jego poczynania:)
jędruś
05.04.2007 10:36
Ma rację. Tylko to nie Ferrari tylko STR i raczej potęgi z nich nie uczyni...