Wolff: Antonelli będzie popełniał jeszcze wiele takich błędów

Szef Mercedesa umniejsza znaczenie wypadku Włocha z pierwszego treningu.
30.08.2420:52
Mateusz Szymkiewicz
841wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff postanowił stanąć w obronie Andrei Kimiego Antonellego po wypadku z pierwszego treningu do Grand Prix Włoch.

18-latek jest faworytem do zastąpienia Lewisa Hamiltona w Mercedesie od sezonu 2025. W ramach przygotowań do debiutu w Formule 1 kierowca otrzymał szansę na torze Monza, gdzie w sesji inaugurującej weekend powierzono mu samochód George'a Russella.

Antonelli niespełna dziesięć minut od wywieszenia zielonej flagi wypadł z toru w zakręcie Parabolica, tracąc kontrolę nad tyłem Mercedesa. Kierowca uderzył w bariery z dużym impetem, kończąc udział w treningu po zaledwie pięciu okrążeniach.

To zespół decyduje o tym kogo zatrudnić lub komu powierzyć samochód w pierwszym treningu - powiedział Toto Wolff, szef Mercedesa. Dokonujemy naszych wyborów świadomie, z pełną odpowiedzialnością za to co może się wydarzyć. Oczywiście, trudno było opanować to wszystko co działo się wokół niego na Monzy. Czy był to powód, dla którego wylądował na ścianie? Być może.

Okoliczności były istotne... Znalazł się pod lupą każdego, ponieważ działo się to na Monzy. Minęło wiele czasu od kiedy ostatni raz włoski kierowca znalazł się w czołowym zespole. To mogło być zbyt wiele dla 18-latka. Z pewnością było to dla niego okropne doświadczenie, ponieważ jest na etapie nauki. Widzieliśmy osiągi po jego stronie podczas okrążeń, które zdołał przejechać. Ostatecznie samochód nie dał rady temu sprostać.

Mocny kierowca musi pozbierać się po takich zdarzeniach, a także poradzić sobie z presją. Oczywiście ten weekend nie jest dla niego łatwy. Nadal musi konkurować w Formule 2 i wiele wokół niego działo się na torze Monza. To był jego pierwszy raz w samochodzie Mercedesa. Z pewnością ciążyło mu to, ale jeżeli chce zostać kiedyś mistrzem, to musi temu sprostać. Nie mam wątpliwości, że poradzi sobie.

Wolff dodał, że Antonelli na pierwszych okrążeniach zdołał zaprezentować co jest w stanie wnieść do Mercedesa. To było niefortunne, ponieważ podczas tych godzinnych jazd mógł pokazać naprawdę dobre osiągi. Mimo to wielokrotnie już mówiłem, że jest debiutantem oraz bardzo młodym człowiekiem. Jesteśmy gotowi inwestować w jego przyszłość. Takie rzeczy będą miały miejsce, w przyszłym roku będzie popełniał jeszcze wiele takich błędów, ale równie często będziemy świadkami imponujących momentów.

Mamy większy problem w spowalnianiu go, aniżeli zmuszaniu do lepszych osiągów. To co widzieliśmy na przestrzeni tych okrążeń było zdumiewające. Najważniejsze, że wyszedł z tego bez szwanku. Podczas wypadku odnotowano przeciążenie na poziomie 45G. Poza tym przeprosił, a to jest bardzo istotne kiedy do garażu wraca samochód wyglądający jak budowla z Lego po uderzeniu o podłogę. Powiedział nam, że czuł dużą pewność w samochodzie. Zakładam, że to go zgubiło. Każdy zmagał się z wysoką temperaturą, a zwłaszcza przegrzewaniem tylnych opon. To dlatego tył bolidu się poddał - zakończył Austriak.

Kolejny występ Antonellego w piątkowym treningu jest zaplanowany na październikowe Grand Prix Meksyku.