Wolff: Vowles mógł sobie odpuścić komentarz o Schumacherze

Szef Williamsa stwierdził, że wybrał Colapinto ponieważ Niemiec "nie jest wyjątkowy".
30.08.2421:10
Mateusz Szymkiewicz
1370wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff uważa, że komentarz Jamesa Vowlesa dotyczący Micka Schumachera był zupełnie niepotrzebny.

Szef Williamsa w piątkowy poranek na torze Monza spotkał się z prasą, po raz pierwszy odpowiadając na pytania po zwolnieniu Logana Sargeanta. Pierwotnie faworytem do zajęcia kokpitu Amerykanina był trzeci kierowca Mercedesa - Mick Schumacher, jednakże zespół ostatecznie zdecydował się na promocję swojego juniora Franco Colapinto.

Vowles pytany co stało za takim wyborem, pokusił się o porównanie Colapinto z Schumacherem, uznając, że za tym drugim stało wyłącznie doświadczenie w Formule 1. Mick bardzo się poprawił od czasów Haasa, nie ma co do tego wątpliwości. Jest kompetentnym kierowcą, mam tego pełną świadomość. Wykonał niesamowitą pracę z Alpine, Mercedesem oraz McLarenem.

Nasza decyzja polegała na tym, czy powinniśmy dawać Mickowi nasz samochód z nadzieją, że wykona dobrą pracę, czy może powinniśmy dać szansę komuś z naszej akademii, kto wykonał setki okrążeń w symulatorze, poznał ten bolid i na podstawie danych wiemy na co go stać. Obaj kierowcy mieszczą się w kategorii dobrych, ale nie wyjątkowych. Musimy być bardzo bezpośredni. Mick nie jest wyjątkowy, jest po prostu dobry - stwierdził szef Williamsa.

Ostatnia część wypowiedzi Brytyjczyka odbiła się szerokim echem w padoku Formuły 1 i w późniejszych wystąpieniach medialnych Vowles kilkakrotnie zdecydował się na sprostowania. Zdaniem szefa Mercedesa - Toto Wolffa, określanie w ten sposób Schumachera było niepotrzebne.

Znam Jamesa od wielu lat, był naszym strategiem. Zdarza mu się czasem być zbyt bezpośrednim. Mógł sobie odpuścić takie oświadczenia. Mick na etapie juniorskim wygrał wszystko co tylko można było wygrać, począwszy od F4, po F3 i F2. Później musiał odnaleźć się w środowisku Gunthera [Steinera], które było brutalnie trudne i z pewnością dalekie od tego, czego potrzebuje młody kierowca w rozwoju. Z tego powodu zasłużył na szansę. Jeżeli ostatecznie jej nie otrzymał, to nie powinien udzielać komentarzy, niech każdy żyje swoim życiem. Takie jest moje zdanie - stwierdził Wolff w rozmowie ze Sky Sports F1.