Szwarcman z karą przesunięcia na starcie

Rezerwowy kierowca Ferrari dopuścił się wyprzedzania przy żółtych flagach.
26.10.2417:35
Maciej Wróbel
545wyświetlenia
Embed from Getty Images

Robert Szwarcman otrzymał karę przesunięcia na starcie o pięć pól za wyprzedzanie przy żółtych flagach podczas pierwszej sesji treningowej przed Grand Prix Meksyku.

Junior Ferrari i wicemistrz Formuły 2 z 2021 roku był jednym z pięciu juniorów występujących podczas pierwszego piątkowego treningu w Meksyku. Szwarcman, podobnie jak podczas weekendu w Zandvoort, zasiadł za kierownicą bolidu Saubera, tym razem zastępując Guanyu Zhou.

W trakcie sesji doszło do kolizji Alexandra Albona z Oliverem Bearmanem, w wyniku której obaj kierowcy byli zmuszeni zakończyć jazdę. Wtedy też, zanim sesja została wstrzymana, wywieszono żółte flagi.

Właśnie wtedy przewinienia dopuścił się Robert Szwarcman. Sędziowie ustalili, iż 25-latek wyprzedził Yukiego Tsunodę przy podwójnych żółtych flagach i nałożyli nań karę przesunięcia o pięć pól na starcie kolejnego wyścigu, w którym Szwarcman weźmie udział.

Kara ta jest standardową karą za wyprzedzanie przy podwójnych żółtych flagach i choć sędziowie są świadomi tego, iż kierowca nie przystąpi do wyścigu, nałożono standardową karę - brzmi oświadczenie sędziów.

Oznacza to, że Robert Szwarcman, jeśli kiedyś zadebiutuje w wyścigu Formuły 1, będzie musiał odbyć tę karę nałożoną po piątkowym treningu w Meksyku.

Debiut reprezentanta Izraela w F1 w najbliższym czasie jest jednak rzecz jasna wysoce nieprawdopodobny - wolne miejsca na liście startowej na rok 2025 widnieją już tylko w RB i Sauberze, lecz Szwarcman nie jest uważany za kandydata do objęcia posady w żadnej z wymienionych ekip.

Co ciekawe, w podobnej sytuacji znalazł się w sezonie 2017 mistrz świata z 2009 roku, Jenson Button. Brytyjczyk zastępował w Grand Prix Monako startującego wówczas w Indy 500 Fernando Alonso. Podczas wyścigu Button doprowadził w zakręcie Portier do kolizji z Pascalem Wehrleinem, za co nałożono na niego karę przesunięcia na starcie o trzy pola.

O ile jednak w przypadku Brytyjczyka kara dotyczyła następnego wyścigu, w jakim wystąpi w tym sezonie, tak w przypadku kary dla Szwarcmana sędziowie nie byli już tak precyzyjni.