Antonelli: Tym razem byłem znacznie spokojniejszy

Przyszły etatowy kierowca Mercedesa zakończył pierwszy trening z dwunastym czasem.
26.10.2417:58
Maciej Wróbel
342wyświetlenia
Embed from Getty Images

Andrea Kimi Antonelli przyznał, że podczas swojego drugiego podejścia do oficjalnego treningu F1 był w stanie pojechać ze znacznie większym spokojem.

Młody Włoch, który w przyszłym roku zajmie miejsce Lewisa Hamiltona w zespole Mercedesa, w ten piątek przystąpił do swojego drugiego w karierze piątkowego treningu F1. Wcześniej Antonelli otrzymał podobną szansę przed domową publicznością na Monzy, lecz już po kilku kółkach rozbił samochód w zakręcie Parabolica.

W Meksyku - choć Antonelli zaczął jazdy od przypadkowego najechania na odłamki z innego bolidu - obyło się bez większych przygód i Włoch zdołał pokonać 19 okrążeń toru imienia braci Rodriguezów, wykręcając przy tym dwunasty czas, o 1,202 sekundy wolniejszy od zespołowego kolegi, George'a Russella.

Było zdecydowanie lepiej, niż na Monzy - powiedział Włoch po zakończeniu zajęć. Pojechałem z dużo większym spokojem, nie chciałem podejmować ryzyka. Po prostu chciałem zaliczyć czystą sesję, przejechać trochę okrążeń, a także lepiej zrozumieć samochód i opony.

Wydaje mi się, że całościowo całkiem nieźle to wyglądało. Oczywiście czułem, że nie jadę na limicie, ale to dlatego, że to był mój wybór. Chciałem tylko czystej sesji. Byłem w stanie dość szybko osiągnąć dobre tempo. Podobało mi się to.

Antonelli odniósł się także do momentu uszkodzenia podłogi przez najechanie na leżący na prostej startowej odłamek. Szczerze mówiąc, po prostu tego nie widziałem. Szkoda, ponieważ przez to podłoga dość mocno ucierpiała. Nie było idealnie, ale i tak udało mi się przejechać jeszcze kilka okrążeń.

Drugiego treningu miło natomiast nie będzie wspominał George Russell, który roztrzaskał swój bolid na wyjściu z ósmego zakrętu. Tak naprawdę nie wiem, co się wydarzyło, samochód po prostu zaczął podskakiwać. Zanim zdążyłem to opanować, samochód już się obrócił - powiedział Brytyjczyk.

Chłopaki będą mieli znów mnóstwo pracy wieczorem. W tej chwili wygląda to tak, że problemy pojawiają się jeden za drugim. To frustrujące, ponieważ w pierwszym treningu byliśmy naprawdę mocni. Straciliśmy więc mnóstwo okrążeń. Trzeci trening będzie bardzo ważny i po prostu mam nadzieję, że uda się nam naprawić samochód.