Verstappen: Mam nieodpowiedni paszport, by funkcjonować w padoku

Holender skrytykował autorów sugestii, iż celowo wypychał Norrisa w Meksyku poza tor.
01.11.2409:52
Mateusz Szymkiewicz
160wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen w rozmowie z rodzimymi mediami stwierdził, że dysponuje nieodpowiednim paszportem, by móc funkcjonować w padoku Formuły 1.

Kierowca Red Bulla znalazł się w ogniu krytyki po Grand Prix Meksyku, w którym ukarano go łącznie dwudziestoma sekundami postoju. 27-latek broniąc pozycji przed Lando Norrisem dwukrotnie wypchnął kierowcę poza tor, co wzbudziło podejrzenia, iż zrobił to z premedytacją, by uniemożliwić Brytyjczykowi osiągnięcie dobrego wyniku i większe odrobienie strat w klasyfikacji.

Verstappen podczas oficjalnej konferencji prasowej FIA postanowił nie odnosić się bezpośrednio do krytyki ze strony Damona Hilla. Mimo to trzykrotny mistrz świata w późniejszych wywiadach z holenderskimi mediami stwierdził, iż jest traktowany niesprawiedliwie przez sędziów oraz opinię publiczną ze względu na pochodzenie.

Wiem jaka jest większość osób, to nic nowego - powiedział Max Verstappen. Zeszły rok był perfekcyjny, więc wiele osób to zabolało, ponieważ nie mogło powiedzieć na mój temat nic negatywnego. Teraz wreszcie mają na to szansę i wkroczyli do akcji. Koniec końców mam nieodpowiedni paszport, by móc funkcjonować w padoku.

Holender zapytany o sugestie Johnny'ego Herberta, iż celowo wypchnął poza tor Norrisa w zakręcie numer siedem, odparł: Nie zrobiłem nic celowo. Nie są w stanie wejść do mojej głowy. To dosyć skrajne oskarżenia. Po prostu ścigaliśmy się bardzo twardo. Każda sytuacja jest inna i łatwo mieć różne zdanie w tym temacie. Stało się. Teraz musimy się upewnić, że będziemy mieć lepszy samochód, by nie znaleźć się ponownie w takiej sytuacji. Wyniknęło to wyłącznie z tego powodu.

Verstappen, który został ukarany przez FIA za przeklinanie podczas oficjalnej konferencji prasowej w Baku, skrytykował teraz Federację za brak reakcji na analogiczny wybryk Charlesa Leclerca po wyścigu o Grand Prix Meksyku.

Herbert miał wielką opinię na temat tego, co wydarzyło się w trakcie konferencji [w Baku], ale nie słyszałem go, kiedy taka sama sytuacja miała miejsce w Meksyku. Właściwie to co on [Leclerc] powiedział było gorsze od tego, co było zawarte w moim kontekście. Do tego brał udział w dużo istotniejszej konferencji, którą oglądało znacznie więcej osób. Nie zamierzam jednak poświęcać temu czasu. Jest jak jest.

Autosport informuje, że ostateczna decyzja FIA w sprawie Charlesa Leclerca ma zapaść podczas Grand Prix Sao Paulo. Niewykluczone, iż Monakijczyka spotka podobna kara, jaką otrzymał Max Verstappen. Kierowca Red Bulla został zobowiązany do wykonania prac publicznych na rzecz Federacji.