Tsunoda wciąż liczy na awans do Red Bulla na rok 2025

Japończyk chce przekonać szefostwo dobrymi występami na finiszu kampanii.
23.11.2417:53
Maciej Wróbel
13wyświetlenia
Embed from Getty Images

Yuki Tsunoda ma nadzieję, że swoimi osiągami wpłynie na zmianę decyzji Red Bulla co do składu kierowców na sezon 2025.

Japończyk zanotował w Las Vegas kolejny udany występ, tym razem sięgając po siódme pole startowe w kwalifikacjach. Przed trzema tygodniami, podczas deszczowego weekendu w Sao Paulo, Tsunoda wywalczył z kolei trzecie pole, a sam wyścig zakończył na siódmej pozycji, w pewnym stylu zgarniając sześć punktów.

Ostatnie rezultaty Tsunody kontrastują szczególnie z wynikami drugiego kierowcy RBR - Sergio Pereza. Główne zmagania na Interlagos Meksykanin ukończył poza punktami, zaś w Las Vegas po raz szósty w tym roku odpadł on z czasówki już na etapie Q1, wykręcając zaledwie 16. czas.

Przyszłość Pereza - nawet pomimo ważnej umowy z Red Bullem - od miesięcy jest przedmiotem licznych spekulacji. Na przestrzeni kolejnych weekendów wśród kandydatów do jego zastąpienia wymieniano Daniela Ricciardo, Liama Lawsona, czy nawet Franco Colapinto.

Rzadziej w tym kontekście przewijało się z kolei nazwisko Yukiego Tsunody. Japończyk ma jednak nadzieję, że swoimi osiągami zdoła przekonać Red Bulla do dania mu szansy na zaprezentowanie się w głównej stajni austriackiego giganta.

Zapytany w Las Vegas o to, co musi zrobić, aby przekonać Red Bulla, że jest gotowy na awans, Tsunoda odpowiedział: Gdybym to wiedział, zrobiłbym to od razu po tym wywiadzie.

To są rzeczy, nad którymi nie mam kontroli. Mam ją jedynie nad swoimi osiągami, które pokazuję w tym roku. Wierzę w siebie, konsekwentnie prezentuję równe osiągi i mam nadzieję, że w końcu zmienią zdanie.

Robię co mogę i wiem, czego mogę dokonać, wchodząc do Red Bulla. Teraz jednak muszę się przygotować najlepiej jak się da, pokazać wyniki i pozwolić im zadecydować.

Tsunoda wcześniej w tym sezonie pokonał w wewnętrznym pojedynku doświadczonego Daniela Ricciardo, który był uważany za potencjalnego następcę Sergio Pereza w RBR. Gdy stało się jasne, że Australijczyk nie jest w stanie nawiązać do swoich najlepszych występów, w jego miejsce zatrudniono Liama Lawsona.

Teraz to Nowozelandczyk jest według niektórych doniesień uważany za faworyta do zastąpienia Pereza w Red Bullu. Tsunoda wyraził frustrację tym, że jest regularnie pomijany. Część tych historii krążyła już wtedy, gdy moim partnerem był Daniel. Teraz pojawił się Liam i to on nagle jest na topie.

Szczerze mówiąc, tak to już chyba jest w tym zespole, czy raczej w rodzinie Red Bulla.