Hamilton: Takie już mam szczęście

Brytyjczyk podkreśla jednak, że chce godnie pożegnać się z Mercedesem.
07.12.2419:40
Maciej Wróbel
820wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton przyznaje sarkastycznie, że miał po prostu szczęście, mając na myśli sytuację z pachołkiem, który przypadkiem utknął pod jego bolidem w kwalifikacjach.

Siedmiokrotny mistrz świata przystąpi w Abu Zabi do swojego 246. i ostatniego występu w barwach Mercedesa. Po sobotniej czasówce 39-latkowi będzie jednak znacznie trudniej o pożegnanie się z zespołem poprzez uzyskanie mocnego wyniku - z powodu złego timingu oraz pechowej sytuacji z plastikowym słupkiem Hamilton odpadł z kwalifikacji już na etapie Q1 z 18. czasem.

Prawdopodobnie brzemienna w skutkach okazała się pozornie niegroźna sytuacja z pachołkiem. Kevin Magnussen, nie chcąc blokować innych kierowców w krętym trzecim sektorze ściął 14. zakręt, strącając przy tym plastikowy słupek wprost pod koła bolidu nadjeżdżającego Lewisa Hamiltona.

Hamilton w rozmowie ze Sky Sports stwierdził, że słupek kosztował go utratę docisku w ostatnich dwóch zakrętach. Brytyjczyk ostatecznie przegrał walkę o awans do Q2 różnicą 0,093 sekundy. Takie już moje szczęście, ale OK - powiedział kierowca Mercedesa.

Ciężko pracowaliśmy nad ustawieniami i mieliśmy samochód w naprawdę dobrym położeniu. Wyglądało to dobrze w trzecim treningu i naprawdę myślałem, że w ten weekend możliwe będzie zdobycie podium.

Potem nasz timing nie był najlepszy. Wyjechałem jako ostatni na tor i skończyłem za jednym z bolidów Alpine. Po prostu brakło nam czasu.

Po karach dla Charlesa Leclerca i Alexandra Albona Hamilton wystartuje ostatecznie z 16. pola. Pomimo pechowych kwalifikacji Brytyjczyk pozostaje zdeterminowany, aby zakończyć przygodę z Mercedesem w jak najlepszym stylu. Spróbuję. Jak już powiedziałem, samochód spisywał się przyzwoicie.

W treningach tak naprawdę nie wychodziłem z czołowej piątki. Miejsce 18. w kwalifikacjach oczywiście zmienia tak naprawdę oblicze weekendu, ale nie załamuję się. Wciąż jestem bardzo wdzięczny za wszystko.

Samochód w ten weekend wygląda zupełnie inaczej, prowadzi się o wiele przyjemniej, więc miałem duże nadzieje, ale jest jak jest. Spróbuję się odkuć.