Bin Sulayem: F1 powinna rozważyć powrót do silników V10

Wedle koncepcji prezydenta FIA, silniki miałyby być napędzane zrównoważonym paliwem.
21.02.2519:00
Maciej Wróbel
370wyświetlenia
Embed from Getty Images

Prezydent FIA, Mohammed Bin Sulayem, wyszedł z propozycją, aby F1 przynajmniej rozważyła powrót do silników V10.

Już od przyszłego roku F1 przechodzi na w pełni syntetyczne paliwo w ramach nowej formuły silnikowej, która zakłada niemal równy podział mocy między turbodoładowanym silnikiem spalinowym V6 a silnikiem elektrycznym MGU-K, zwiększając tym samym udział energii elektrycznej w porównaniu z aktualnie stosowanymi jednostkami napędowymi.

Zmiana ta miała na celu przyciągnięcie większej liczby producentów do serii - od 2026 roku dołączą Audi oraz Ford, który zajmie się produkcją elektrycznych układów dla Red Bulla. Cadillac zaś planuje rozwój własnych jednostek napędowych od 2028 roku, w związku z wejściem do F1 jako 11. zespół. Po ostatecznym ustaleniu najnowszych zasad dotyczących hybryd Honda wycofała się ze swojej wcześniejszej decyzji o opuszczeniu serii, lecz F1 i tak straci innego, wieloletniego dostawcę - Renault.

Jednak wraz z zaangażowaniem F1 w mniej szkodliwe dla środowiska paliwa syntetyczne w ramach celu osiągnięcia neutralności węglowej do 2030 roku, wielu chciałoby zobaczyć powrót do głośnych silników V10, które były ostatnio używane przez całą stawkę w 2005 roku.

Teraz także prezydent FIA, Mohammed Bin Sulayem, zasugerował, że powrót do silników V10 zasilanych paliwem syntetycznym to temat, który powinien zostać przynajmniej rozważony przez organ zarządzający i zainteresowane strony podczas definiowania przyszłych regulacji silnikowych w Formule 1 po 2026 roku.

Prezentacja zespołów F1 w tym tygodniu w Londynie sprowokowała mnóstwo pozytywnych dyskusji na temat przyszłości sportu - napisał Emiratczyk za pośrednictwem mediów społecznościowych. Podczas gdy sami z niecierpliwością czekamy na wejście w życie regulacji zaplanowanych na rok 2026, musimy również wyznaczyć kierunki przyszłych trendów technologicznych w sporcie motorowym.

Powinniśmy rozważyć różne opcje, w tym ryk silnika V10 zasilanego paliwem syntetycznym. Niezależnie od wybranego kierunku, musimy wspierać zespoły i producentów w kontrolowaniu kosztów badań i rozwoju.

Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się dyrektor generalny F1, Stefano Domenicali, który również zasugerował, że warto zbadać alternatywy dla obecnych hybrydowych jednostek napędowych. Jeśli paliwo syntetyczne spełnia swoją rolę w redukcji emisji i podchodzimy do kwestii zrównoważonego rozwoju we właściwy sposób, to być może nie musimy już zwiększać kosztów, ani komplikować rozwoju silników - powiedział Domenicali w rozmowie z Autosportem w sierpniu ubiegłego roku.

Możemy rozważyć powrót do lżejszych silników, które będą miały również lepsze brzmienie.

Powrót do V10 byłby popularnym ruchem wśród starszych fanów Formuły 1, którzy tęsknią za charakterystycznym dźwiękiem tamtych jednostek. Jednak kluczową kwestią jest to, czy obecni i potencjalni producenci będą na to otwarci, co na tę chwilę wydaje się mało prawdopodobne. Ostatecznie to właśnie większy nacisk na elektryfikację został przeforsowany w regulaminie na 2026 rok.

Mimo że paliwa syntetyczne cieszą się dużym zainteresowaniem, nadal są drogie i mniej efektywne w porównaniu do modeli elektrycznych i hybrydowych. Żaden z producentów zaangażowanych w F1 nie wyraził jeszcze chęci odejścia od formuły hybrydowej.

Paddy Lowe, założyciel Zero Petroleum - firmy produkującej syntetyczne paliwa neutralne pod względem emisji CO2 - również uważa, że rezygnacja z hybryd w najbliższej przyszłości jest mało realna. Pomysł powrotu do V10 pojawia się od jakiegoś czasu i w pewnym stopniu wpłynął na powstanie naszej firmy - powiedział były inżynier Mercedesa i Williamsa w podcaście James Allen on F1.

Jednak Formuła 1 jest dziś serią hybrydową i myślę, że to bardzo dobre rozwiązanie dla przemysłu motoryzacyjnego - dodał Lowe.