Kubica chłodno wypowiada się o nowej szykanie

"Lubię tor Catalunya, ale boję się, że nowe zakręty odebrały mu trochę uroku"
04.05.0710:42
Gregoff & Maraz
2726wyświetlenia

Robert Kubica dołączył do grona kierowców, którzy nie są pod wrażeniem modyfikacji dokonanych podczas zimy na torze Catalunya pod Barceloną. Ostatni szybki zakręt New Holland został zwolniony poprzez dodanie przed nim ciasnej szykany lewo-prawo.

Zmiana została podyktowana względami bezpieczeństwa, jako że strefa bezpieczeństwa po ostatnim zakręcie była nieadekwatna do prędkości, z jaką samochody pokonywały ten bardzo szybki wiraż. Kubica przyznał, że sekcja ta jest teraz bardziej bezpieczna, ale stwierdził jednocześnie, że nowa szykana popsuła tor.

Lubię ten tor, ale boję się, że nowe zakręty odebrały mu trochę uroku. - twierdzi kierowca zespołu BMW Sauber. Szybkie zakręty z dużą przyczepnością to prawdziwa przyjemność w samochodzie Formuły 1. Ale teraz dwa szybkie zakręty zostały zastąpione przez ciasną szykanę, którą przejeżdżamy z prędkością zaledwie 60-70 km/h - wcześniej rozpędzaliśmy się tutaj do 260 km/h. Ta zmiana układu toru oznacza mniejszą przyjemność z jazdy, ale też większe bezpieczeństwo kierowców.

Nick Heidfeld zgodził się w tej kwestii ze swoim zespołowym partnerem: Nowa sekcja jest mniej ekscytująca, ale bezpieczniejsza. Tymczasem w obronie nowej szykany stanął kierowca testowy McLarena Pedro de la Rosa: Jeśli chcemy, aby było bezpieczniej, to nie możemy narzekać z powodu poświęcenia tych dwóch zakrętów. Po pierwsze jest bezpieczniej, a po drugie łatwiej jest wyprzedzić kogoś pod koniec prostej startowej. W lutym była bardzo mała przyczepność, ale teraz jest już prawie taka sama jak na pozostałej części toru.

Źródło: ITV-F1.com, F1-Live.com

KOMENTARZE

16
jacek2601
05.05.2007 07:41
wojtasssss - dobre:) Ja nie jestem kierowcą F1 tylko pilotem rosyjskiej sondy 'bajkonur' i właśnie zmierzam na marsa zeby wszystkich o tym powidomić. Oczywiście, ze nie (tak na poważnie) praw fizyki nie da sie niestety oszukac, dzisiejsza F1 chce to udowodnić i czy Ci sie to podoba czy nie. Na tym sztuka polega. Chyba? A co do ''paszczurów'' to się z wami zgadzam. Nie ma to jak Spa czy Imola...
wojtassss
05.05.2007 06:20
jacek2601 - rozumiem ze ty za to jestes kierowca wyscigowym, i masz olbrzymie doswiadczenie w prowadzeniu samochodow , zwlaszcza bolidow F1, wiec tylko ty mozesz sie w tym temaqcie wypowiadac. Fakt, ze nigdy nie widzialem wieloryba (na zywo), nie odbiera mi prawa do twierdzenia, ze wieloryb jest wielki i ciezko mu sie poruszac, a juz napewno nie potrafi fruwac....chyba ze twierdzisz inaczej, ale przeciez ty"nie jestec w stanie okreslic tego co czuje"...wieloryb
jacek2601
05.05.2007 04:39
Hej znawcy tematu - ''o prowadzeniu bolidu F1'' Nikt z nas, a przede wszystkim z Was nie jest wstanie określić tego co czuje zawodowy kierowca, a tym bardziej kierowca F1. Nikt nie ''stanął'' na grqanicy przyczepności, a tym bardziej powyżej niej. Tak więc skąd Wy możecie wiedzieć o zabijaniu lub tym podobnych rzeczach?
Matador
05.05.2007 01:28
TobaccoBoy... przykro mi że narażony byłeś na tak niemiłe przeżycia. Ja tego nie doświadczyłem - przynajmniej nie na zawodach sportowych. Niemniej jednak, sporty motorowe zawsze niosły ze sobą ryzyko utraty zdrowia i życia i jest to ich immanentny element, którego nie można wyeliminować, nie eliminując przy okazji atrakcyjności i widowiskowości tego sportu. Obecne przepisy w F1 zabijają ten sport poprostu! To nie wina torów, że wyścigi to "procesja". Obecnie nudą wieje na każdym GP, chyba że deszcz pada... Właśnie dlatego przestałem oglądać F1 swego czasu (przyczyną bezpośrednią była dominacja Ferrari i Miszcza). Jedyną słuszną decyzją jest zniesienie TC od przyszłego sezonu, bo to może trochę namieszać w stawce. Jeśli oczywiście inżynierowie nie wymyślą czegoś znowu, żeby to obejść.
nickolas
05.05.2007 09:07
wojtassss, problem polega na tym ze to nie zalezy od nas. Tyle lat mówi sie o wyprzedzaniu, a nawet robi sie coś w tym kierunku... Efekt: żaden! Niektórzy eksperci mowią otwarcie że nie odebierze wiedzy twórcom bolidów (a tu konkretnie należy zepsuć całą aerodynamikę samochodu), odpierając tym samym pomysł powrotu do lat 60 i samochodów bez skrzydeł. Z jednej strony mają rację - rozwiną się inne wynalazki i znowu nie będzie wyprzedzania. Z drugiej strony nikogo nie obchodzi zdanie kibiców. Ważniejsze i modniejsze są inne tematy: (pseudo)bezpieczeńtwo, atrakcyjne show (ale poza torem) Tak jak już więc pisałem: nie da się tu nic zwojować! Pomysłów na ulepszanie F1 miałem dużo i dawno temu (mogę conajwyżej podyskutować o nich na forum i sie okaże że jak zwykle będzie tyle zwolenników co przeciwników). A że duch rewolucyjny dawno juz we mnie wygasł, więc przestały mnie denerwować pokraczne autostrady Tilkego, niszczenie (m.in. szykanami) starych torów (Spa, Hockenheim czy Barcelona) czy też nieudolne pomysły na "wyprzedzanie" :-(
wojtassss
05.05.2007 07:09
TobaccoBoy...moim zdaniem ciekawy wyscig zalezy nie tylko od toru, ale takze, albo przede wszystkim od bolidow i kierowcow. W latach 80 i 90-tych na tych wlasnie "praszczurach" mozna bylo ogladac pasjonujace wyscigi F1, zwlaszcza era turbodoładowanych silników dawała pole do popisu. A dzisiaj? Na torach Pana Tilke wieje chłodem i nudą, co zresztą potwierdził ostatni wyścig w Bahrajnie. Cały świat "podziwiał" "wspaniałe" wyprzedzanie Alonso przez Heidfelda. A dlaczego? bo było jedyne?...lub jedyne które można było dostrzec. Dla mnie to są własnie nudne tory, choć jak wspomniałem nie w torze leży problem lecz w przepisach, które wkrótce wogóle utrudnią wyprzedzanie, a wtedy zacznie sie koniec F1.
TobaccoBoy
04.05.2007 10:27
wojtassss, ale jakie sedno??? To są wytwory myśli przemysłowej, ni to klasyczne tory oparte na rzeźbie terenu, ni to jakieś wizje projektanta. To tory z epoki "klepania" na ilość. One były pogardzane za czasów "swojej młodości", obecnie w ogóle nie przystają do standardów F1. Te prymitywne, wąskie z brakiem miejsc do wyprzedzania nie dają widowiska, tylko następną procesje. Na Catalunyi kiedy ostatnio był interesujący wyścig z kilkom punktami zwrotnymi? A na Magny Cours, Indy (może ta "eliminacja z 2004)? Na Hungaro prócz poprzedniego roku od zawsze było nudno. Ten wyścig jest nudniejszy niż typowa "procesja" w Monaco (tu przynajmniej można pooglądać jeżdżące blisko barierek bolidy i czuć prędkość), Imola też za wiele emocji nie dawała... nawet za czasów klasycznego Tamburello. Dla mnie ta szykana niczego nie zmienia - to tu szykana niczego nie psuje. Ten cały tor to jedna wielka usterka. Dla niemal każdego kto ogląda F1 od dłużej niż 3 lat (a jeszcze lepiej od ponad kilkunastu) to jest prawda oczywista. Ja wolę te szerokie, nowoczesne dzieła studia Tilkego niż prymitywne nic nie dające paszczury...
wojtassss
04.05.2007 09:47
TobaccoBoy, nie zgodze sie z toba. Takie tory jak Catalunya, magn-cours, Imola to sedno formuly 1. One wlasnie oddaja klimat wyscigow, a tory projektowane przez Tilke to sa wlasnie "barachla". Co do Hungaroringu, to niestety musze sie z Toba zgodzic....
marrcus
04.05.2007 08:35
Już kilkanaście śmiertelnych, to co ty robisz tym ludziom. :O
TobaccoBoy
04.05.2007 07:26
GTC, ten sport niszczy raczej sama obecność tego toru w kalendarzu. takie Barachła jak Catalunya, Hungaroring, Nowy Nurburgring, Magny-Cours, Indy Road Curse, niszczą atrakcyjność F1. Są homo-niewiadomo i tylko szpecą swoja nijakością. Przy nich tory Hermana Tilke to arcydzieła. Te szkaradne "dzieci" epoki modernizmu lat 80-tych i 90-tych. Matador, ja kilkanaście razy w życiu widziałem wypadek śmiertelny w wyscigu/rajdzie. Wtedy zrozumiałem, iż wolę taka jak obecnie F1, niż rzeź niewiniątek jaka może być dzieckiem liberalizacji przepisów.
GTC
04.05.2007 06:42
New Holland to był świetny zakręt pokonywany praktycznie na pełnym gazie i katapultował bolid na bardzo długą prostą start-meta. Postawienie szykany przed new holland, jest kolejnym krokiem, który niszczy ten sport. Wzięła góre znowu głupota jakiś starych działaczy i zgredów. Pierwsza sprawa to taka że ten tor uchodził za jeden z najbezpieczniejszych i nigdy nie doszło do poważnego wypadku na tym zakręcie. Druga sprawa to taka że można było poszerzyć i zwiększyć strefę bezpieczeństwa na zewnątrz od tego zakrętu, nie zepsułoby to przynajmniej tego świetnego wirażu. Moim zdaniem postawienie tam szykany było bardzo złą decyzją :(
Matador
04.05.2007 05:37
taka prawda Arczyn! Sporty motorowe właśnie dlatego fascynują od samego powstania automobilu! Właśnie ta świadomość, że w każdej chwili może stać się coś strasznego przyciąga tłumy i ekscytuje. Im więcej krwi tym lepsze widowisko - i tak już od starożytności. Niemniej jednak, względy bezpieczeństwa są istotne. Nie chciałbym jednak aby przysłoniły ideę sportu i to nie tylko samochodowego. W końcu w basenie można utonąć, skręcić kark na boisku piłkarskim lub spadając z konia, itd...
Arczyn
04.05.2007 11:16
"Jak chcą aby było bezpieczniej niech dadzą sobie spokój z motosportem. Ach ci dzisejsi "herosi"" Jasne, lepiej było jak co sezon ktoś ginął albo lądował na pół roku w szpitalu. Co tam, przynajmniej coś sie działo! :/
Piter
04.05.2007 10:35
Głupoty gadasz mikoolaj. Myślisz że kierowcy świadomie odbieraliby sobie możliwość wyprzedzania.
Falarek
04.05.2007 10:27
Jak chcą aby było bezpieczniej niech dadzą sobie spokój z motosportem. Ach ci dzisejsi "herosi"
mikoolaj
04.05.2007 10:21
Gdyby tory były budowane zgodnie z upodobaniami kierowców, to mielibyśmy najnudniejszy sport na świecie. Takie szykany są potrzebne, aby kierowcy mieli możliwość wyprzedzania, co wpływa na widowisko