Hamilton chce walczyć o mistrzostwo

Lewis jest przekonany, że nie będzie musiał zbyt długo czekać na swoje pierwsze zwycięstwo
05.05.0720:26
Marek Roczniak
1633wyświetlenia

Lewis Hamilton jest przekonany, że nie będzie musiał zbyt długo czekać na swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1. Co więcej, sądzi że posiada odpowiednie predyspozycje i możliwości, aby walczyć o mistrzostwo już w swoim debiutanckim sezonie.

Kierowca McLarena ukończył wszystkie dotychczasowe wyścigi w tym sezonie na podium, z czego dwa razy na drugim stopniu i obecnie ma tyle samo punktów w klasyfikacji generalnej co jego partner zespołowy Fernando Alonso i Kimi Raikkonen. Zapytany przez oficjalną stronę zespołu czy czuje, że w tym roku uda mu się wygrać, Brytyjczyk odpowiedział zdecydowanie: Tak.

Nie chcę jednak by zabrzmiało to jak zarozumiała odpowiedź, takie po prostu mam przeczucie. - dodał od razu Hamilton. Nigdy nie zadowalam się oczekiwaniami, dążę do realizacji konkretnego celu. Jest nim bycie na czele i w ostatecznym rozrachunku wygrana. Z taką mentalnością zawsze podchodziłem do wyścigów.

Zaznaczył też, że nie ma powodów, dla których miałby przestać liczyć się w tym roku w walce o mistrzostwo. Musisz wierzyć w to, że jesteś w stanie odnieść sukces, aby mieć pewność, że wykazujesz się odpowiednim zaangażowaniem - to odnosi się do wszystkiego w życiu. Tak więc dopóki będziemy mieli jeden z wiodących bolidów i McLaren Mercedes nadal będzie jednym z dwóch czołowych zespołów, nie ma powodów, abyśmy nie mogli walczyć o obydwa tytuły mistrzowskie.

Musimy zachować to co mamy, czyli pracować nad niezawodnością samochodu i dbać o to, żeby zawsze dojeżdżać do mety, jednocześnie starając się poprawiać osiągi. Na koniec Lewis dodał, że był bardzo zaskoczony wspaniałym przyjęciem w Wielkiej Brytanii po powrocie z trzech zamorskich wyścigów. Od ostatniego pobytu w domu stał się wręcz wielką gwiazdą, jednak zapewnia, że nadal jest przeciętnym młodym człowiekiem i będzie twardo stąpał po ziemi.

Źródło: ITV-F1.com

KOMENTARZE

10
wartek
07.05.2007 06:18
robert po monzy tez byl okrzykniety przyszlym mistrzem :) chociaz wydaje mi sie ze jego wyczyn byl wiekszy niz LH, jechal w koncu o wiele slabszym bolidem i tez nie dal sie wyprzedzic massie a przy okazji sam wyprzedzal i to ladnie. LH napewno jest swietnym kierowca, ale ma tez najlepszy bolid (uwazam ze ferrari i mac maja niemal identyczne osiagi, raz szybszy jeden raz drugi wiec uwazam ze 4 najlepsze bolidy jezdza po torach) i to troche wypacza ocene. barichello jezdzac ferrari wygrywal wyscigi, fakt ze mial juz doswiadczenie ale byl w stanie to robic a juz napewno stawac na podium, a teraz... zmienil auto i stal sie "przecietny". moim zdaniem to ze stanal na podium to nie jest jakis mega wyczyn a raczej zbieg okolicznosci. a to ze jest "debiutantem" ? tam nie ma debiutantow tak naprawde, oni robia tysiace km testow, a na torach scigaja sie od wielu lat, umieja sie scigac i wyprzedzac, a na testach przystosowuja sie do kolejnego bolidu w karierze.
Pussik
07.05.2007 05:59
Mało realne? Hamilton chyba wprowadza nowe standardy rekrutacji kierowców. Czyli kolejny etap ludzi-maszyn. Jak piloci myśliwców.
Aquos
07.05.2007 11:13
Sądzę, że McLaren przygotował i zamieścił ten wywiad m.in. by subtelnie (acz wyraźnie) zmotywować Alonso do większych starań. Dla Alonso przegrana w generalce z Hamiltonem byłaby poniżającą porażką, zwłaszcza jeśli debiutant sięgnąłby po tytuł (co jednak wydaje mi się mało realne). Alonso jak dotąd nieco rozczarowuje, więc taki wywiad (poza względami marketingowymi) może być celowym zagraniem zespołu, by lekko nim potrząsnąć bez konieczności przeprowadzania niemiłej rozmowy. Kilka pieczeni przy jednym ogniu :) Masz rację Szybki, w pełni Cię popieram!
Szybki
07.05.2007 11:12
@ GTC: A mi (i sądzę, że nie tylko mi) nie pasuje drugie zdanie z Twojego komentarza.
Bebalf
06.05.2007 09:47
Co do możliwości to się zgadzam z LH, zostały mu zapewnione. Co do predyspozycji w walce o mistrzostwo, to tak się składa,że każdy debiutujący kierwca o tym marzy i to jest dobre. Życzę LH spełnienia marzeń, ale analizując postępy innych ekip - patrz RBR w testach z nową skrzynią i aero- może być ciekawie. Nie tylko "Quick Nick" potrafi wyprzedzać McL. Ferrari w tym sezonie nie pozwoli McLarenowi tak rozdawać kart jak to robił Hakkinen. Alonso również nie będzie taki koleżeński jak dotychczas. W końcu dwukrotne mistrzostwo zobowiązuje, szczególnie w Hiszpanii. Jest jeszcze 14 rund. Podoba mi się chłodne podejście N. Mansela do fenomenu LH. Już został okrzyknięty mistrzem, chociaż nie wygrał ani jednego wyscigu F1. Button był "szybszy" jako nadzieja Brytyjczyków. Szkoda, że już walczy tylko z maszyną.
GTC
06.05.2007 06:44
Hamilton moim zdaniem jest lepszy od Alonso. Ale jego twarz nie pasuje mi do F1...
rannt
06.05.2007 10:18
jest chłopak na fali na razie. I dobrze, niech go niesie ile się da, ma teraz dodatkowy napęd. I niech go Dennis trzyma z dala od dziennikarzy, najlepiej niech się wypowiada przez wyreżyserowaną stronę teamu - tam przynajmniej wiadomo, że to PR. Chciałbym widzieć Kubicę w drugim Macu albo w Ferrari i żeby pokazali na co ich stać.
Pussik
06.05.2007 08:56
Wyczuł pismo nosem. :P Mam nadzieję, ze mu się bolid nie popsuje w Barcelonie bo to mógłby być ogromny cios. :P
marcjan86
06.05.2007 07:26
Cwaniak bo jeźdżi dla McLarena, ciekawe czy w Spykerze byłby taki "ostrzacha" :) Talent ma i zasługuje na to by wygrywać.
McLuke
05.05.2007 06:42
ja tam wierzę w Lewisa i jego talent :) Mam nadzieje, że uda mu sie wygrać chociaż jedno GP w tym sezonie, bo wg mnie w pełni sobie zasłuzył na to. Chyba nikt sie nie spodziewał, że tak szybko spełni pokładane w nim nadzieję, a on już wybrnął ponad to :D Zobaczymy co pokaże w Hiszpanii, bo jak znowu ukonczy wyścig na pudle to chyba rzeczywiście ma szanse na MŚ... (ale to tylko przewidywania)